Kwarantanna to przymusowe odosobnienie danej osoby, czyli zamknięcie jej w domu. Kiedy może nam się przytrafić, w jakiej sytuacji? Wtedy, gdy mamy bezpośredni kontakt z osobą zarażoną albo podejrzaną o zarażenie koronawirusem. Kwarantanna jest również obowiązkowa, jeśli wróciliśmy z krajów, gdzie epidemia jest w rozkwicie i choć wspomina się przede wszystkim o Włoszech (tam sytuacja wygląda najgorszej w całej Europie), dotyczy to właściwie każdego powrotu z zagranicy, z każdego kraju. Mamy w końcu do czynienia z pandemią, czyli choroba objęła w posiadanie właściwie cały świat. Kwarantanna polega zatem na tym, że siedzimy w domu przez dwa tygodnie i w żadnym wypadku nie wolno nam z niego wychodzić. Nie możemy robić zakupów w sklepach, nie możemy odwiedzać innych i nie możemy wyprowadzać psiaka na spacer. Kwarantanna trwa dwa tygodnie i jeśli zostaniemy przyłapani na jej złamaniu, zapłacimy karę pieniężną. Nie należy wychodzić nie tylko ze strachu przed karą, chodzi tu przecież przede wszystkim o nasze wspólne bezpieczeństwo, o to, abyśmy się możliwie najmniej wzajemnie zarażali.

 

 

Jesteśmy na kwarantannie? Musimy bezwzględnie siedzieć w domu. Mamy psiaka? On zdecydowanie potrzebuje spacerów. I co teraz? Wyjść jest kilka. Po pierwsze, jeśli mamy ogród, sprawa jest najprostsza i najmniej wymagająca wysiłku. Wypuśćmy zwierzaka do ogrodu (sami nie wychodzimy!) i pozwólmy mu poszaleć tak długo, jak będzie tego potrzebował. Dni robią się coraz cieplejsze, więc na dobrą sprawę możemy cały czas mieć uchylone drzwi wyjściowe i w ten sposób psiak otrzymuje sporą dawkę ruchu na świeżym powietrzu. Po drugie, jeżeli nie mamy ogrodu, warto poprosić o pomoc kogoś z bliskich, to może być ktoś z rodziny (kto z nami nie mieszka) albo przyjaciół. Ważne jest, aby taka osoba nie miała z nami bezpośredniego kontaktu, możemy się umówić, że wypuszczamy psiaka na schody i albo schodzi sam na dół – gdzie już czeka na niego opiekun – albo omówiona osoba odbiera go spod naszych drzwi. Po trzecie, zdarza się i tak, że nie mamy kogo poprosić o pomoc, wszyscy mieszkają daleko, straciliśmy z nimi kontakt albo jesteśmy osobą starszą lub samotną. Co w takim wypadku? Możemy skorzystać z pomocy obcych ludzi, kontaktując się z nimi przez media społecznościowe albo telefon do lokalnego ośrodka pomocy społecznej lub urzędu gminy. W takich właśnie sytuacjach pomagają grupy wolontariuszy zorganizowanych bardziej przez państwo lub takich, którzy zorganizowali się samodzielnie i po prostu chcą pomagać. Na pewno wyprowadzą naszego psiaka na spacer. Ważne jest tylko, aby nie spuszczały go ze smyczy, bo nigdy nie wiadomo, jak zachowa się w tej nowej dla niego sytuacji. W sytuacji awaryjnej taki opiekun zastępczy może też zabrać naszego futrzaka na wizytę do weterynarza albo kupić mu leki.

 

 

Pomagamy i wyprowadzamy psiaka sąsiadów, kogoś z rodziny albo po prostu udzielamy się jako wolontariusze? Doskonale! To wspaniały gest pomóc komuś, kto zdecydowanie nie powinien opuszczać domu. Nie powinniśmy w żadnym wypadku się bać, że zarazimy się od kudłacza. Zwierzęta domowe nie przenoszą koronawirusa! Obawiamy się, że wirus może znajdować się na sierści pupila? Owszem, może, tak samo jak na klamkach, poręczach albo... naszych włosach! Nie trzeba się tego bać, należy zachować standardową ostrożność, czyli nie wtulać twarzy w futro psiaka, nie całować go, po głaskaniu umyć ręce. Niektórzy czują się bezpieczniej, jeśli wyprowadzają psiaka w rękawiczkach i to jest jak najbardziej w porządku. Jeżeli naprawdę bardzo się boimy, możemy też kupić nową smycz, obrożę i kaganiec dla tymczasowego pupila, aby nie musieć używać tej, która znajduje się w domu osoby poddanej kwarantannie (a zatem potencjalnie zarażonej). Ze strony psiaka nic nam jednak nie grozi – wśród wszystkich osób otaczających nas na spacerze to właśnie kudłacz jest najbezpieczniejszym towarzystwem, bo całkowicie zdrowym. Wyprowadzając cudzego pupila pamiętajmy, aby dbać również o swoje bezpieczeństwo i nie jeździć z nim komunikacją miejską i unikać skupisk ludzkich. Park, las albo łąka będą najlepsze.

 

 

Nie możemy wychodzić z domu, bo mamy kwarantannę, a psiakowi kończy się karma, potrzebuje nowej zabawki albo rozpada mu się legowisko? Po prostu zamówmy je przez internet, z dostawą do domu. Zawsze możemy przecież poprosić kuriera, aby zostawił paczkę pod drzwiami, w ten sposób na pewno się nie zarazi. Płaćmy za przesyłkę z góry, aby nie musieć rozliczać się potem z kurierem. W sklepie Telekarma.pl znajdziemy wszystko, co tylko może się psiakowi przydać, od karm zaczynając, a na wymyślnych zabawkach skończywszy. Mamy problem z obsługą bankowości elektronicznej albo złożeniem zamówienia? Zawsze możemy kogoś z bliskich o to poprosić. Przesyłamy mu listę tego, czego potrzebujemy, obiecujemy się rozliczyć po kwarantannie, a rzeczona osoba kupuje asortyment dla kudłacza i dostarcza go pod drzwi mieszkania. Na pewno mamy wokół siebie choć jedną osobę o dobrym sercu, która wspomoże nasz w czasie kwarantanny. A jeśli na kwarantannie jest ktoś inny, to my możemy taką uczynną osobą się stać. Naprawdę warto!
 

 

Tekst: Magdalena Dolata 
Zdjęcie: ©  gollykim — stock.adobe.com