Zwierzęta mają cały wachlarz możliwości, jeśli chodzi o rozpoznawanie się i komunikowanie w obrębie swojego gatunku, a także z innymi gatunkami. Wykorzystują do tego przede wszystkim zapach, ale także mowę ciała czy dźwięki. Jak wygląda to jednak w relacji mruczek-człowiek? Jak nasze pupile rozpoznają nie tylko nas, ale też innych ludzi? Czy jest jakaś ograniczona liczba osób, którą w ogóle mogą zapamiętać? Który zmysł jest dla tych zwierząt najważniejszy przy identyfikacji poszczególnych osobników naszego gatunku? Z pewnością wygląda to nieco inaczej niż w ludzkim świecie, gdzie najważniejszą rolę odgrywa wzrok. Choć mruczki zmysł ten mają o wiele wrażliwszy i lepszy niż my – ich właściciele – jest tylko jedną z dróg poznania i to wcale nie tą najważniejszą. W świecie zwierząt liczy się bowiem węch, słuch, a często również dotyk. Naukowcy od wielu lat badają relacje i sposoby nawiązywania reakcji między naszymi gatunkami i doszli do interesujących wniosków.
Czy koty rozpoznają naszą twarz?
Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi, ale ta najbliższa prawdy brzmi - nie do końca. Naukowcy amerykańscy przeprowadzili wiele badań i doszli do wniosku, że nasze mruczące pupile mają mniej więcej połowiczny sukces w rozpoznaniu twarzy swojego właściciela. Warto wspomnieć, że testy przeprowadzono pokazując zwierzętom fotografie twarzy opiekunów, aby ograniczyć możliwość wykorzystania do identyfikacji więcej niż jednego zmysłu. Efekt? Rozpoznawalność na poziomie nieco powyżej pięćdziesięciu procent. Zaskakujące i ciekawe jest to, że rozpoznawalność na zdjęciach pyszczków swoich kocich znajomych osiągnęła dziewięćdziesiąt procent, co pokazuje, że zwierzęta te potrafią doskonale wykorzystać wzrok do rozpoznania konkretnego osobnika. Dlaczego zatem w przypadku ludzi wynik jest o wiele słabszy? Według naukowców wynika to z historii udomowienia kota i budowania z nim relacji. O ile psiaki, już udomowione, przede wszystkim służyły naszym przodkom i pracowały wraz z nami, o tyle mruczki prowadziły własną działalność gospodarczą, czyli łapały myszy. Ten rodzaj kooperacji nie wymagał budowania bliskiej relacji, a koty nie czuły potrzeby, aby rozpoznawać na przykład nasze nastroje po wyrazie twarzy. Czy to oznacza, że mruczek nie rozpoznaje swojego opiekuna? Oczywiście, że rozpoznaje, woli jednak inne sposoby identyfikacji niż oglądanie samego zdjęcia twarzy.
Czy koty rozpoznają nas głos?
Mruczki zdecydowanie rozpoznają nasz głos, co udowodnili naukowcy z wielu krajów, w tym także z Japonii. Ci ostatni przeprowadzili testy, z których jasno wynikało, że pupile doskonale odróżniają głosy obcych (na które zazwyczaj w ogóle nie mają ochoty reagować) oraz głosów swoich członków rodziny. Wielu właścicieli zapewne wyrazi teraz swoje wątpliwości, bo nieraz wołają ulubieńca i nie widzą żadnej reakcji z jego strony. Prawda jest taka, że mruczek jak najbardziej nas słyszy, ale zwyczajnie ignoruje to wołanie, bo ma aktualnie na głowie ciekawsze rzeczy do zrobienia albo w ogóle nie jest w nastroju, żeby wchodzić w danym momencie w jakąkolwiek relację. Pozostaje nam tylko uszanować kocią indywidualność. A jak to jest z rozumieniem ludzkiej mowy? Badania dowiodły, że większość pupili domowych uczy się naszego języka i po kilku latach jest w stanie rozpoznawać nawet kilkaset słów i zwrotów. To naprawdę dużo! Dla mruczków często nie liczy się jednak samo słowo, ale intonacja, z jaką jest wypowiadane. W ciągu całego życia uczą się również dopasowywać dane słowa do kontekstu, więc ich zdolności komunikacyjne jeszcze wzrastają. Możemy zatem śmiało rozmawiać z pupilem, może nawet doczekamy się odpowiedzi, choć oczywiście w kocim języku. Niektóre futrzaki to prawdziwe gaduły, należą do nich na przykład koty rasy syjamskiej.
Czy koty rozpoznają nasz zapach?
Tak, mruczki jak najbardziej rozpoznają nasz zapach. Odczytywanie różnych wiadomości poprzez węch jest najbardziej popularną metodą komunikacji wśród zwierząt i koty nie są tu żadnymi wyjątkami, choć ich węch jest słabszy niż na przykład u psów. Wąchanie pomaga zebrać informacje nie tylko na temat konkretnej osoby, ale także całego otoczenia. Dlatego kocięta są początkowo tak zdezorientowane i wystraszone, kiedy zjawiają się w naszym domu – wszystkie pachnie obco i dziwnie. Podanie mruczkowi ręki do powąchania jest też pierwszym etapem oswajania zwierzaka, a także zawierania znajomości z nowo poznanym ulubieńcem. Zwierzęta są wielkimi miłośnikami naturalnych zapachów (także tych, które dla nas są smrodami), wszelkie kosmetyki i chemia domowa, która pozostawi na nas swój aromat sprawia, że mruczki zaczynają marszczyć nos, krzywić się albo zniesmaczone odsuwają się od nas. Dla nich pachniemy nie tylko my, ale też nasze otoczenie, nasze ubrania, meble czy zabawki. Stąd często przedmioty osobiste padają łupem zwierzaków domowych – działają kojąco, pomagają poradzić sobie z tęsknotą, kiedy wychodzimy do pracy, a także zapewniają poczucie bezpieczeństwa.
Czy koty rozpoznają nasz dotyk?
Prawda jest taka, że kiedy dochodzi do takiego zbliżenia się do kota, że możemy go dotknąć, nasz pupil zdecydowanie już wie, z kim ma do czynienia, więc trudno, aby nie rozpoznał naszego dotyku. Nasza mowa ciała jako taka nie ma jednak przed nim tajemnic. Sposób, w jaki się poruszamy, nasze gesty, nawet mimika – to wszystko jest dla pupila do rozpoznania. Wie też, w jaki sposób go głaszczemy, nosimy na rękach, przytulamy, a nawet serwujemy karmę. Mruczki ponadto łatwo i szybko uczą się naszej codziennej rutyny. Funkcjonują z nami pod jednym dachem, znajdą pory posiłków, godzin naszej pracy, odróżniają weekendy od dni powszednich. Najlepszy dowód? Kiedy przychodzi zmiana czasu z letniego na zimowy pupil jest poirytowany i budzi nas godzinę wcześniej, dopominając się karmy, choć przecież na zegarku w żaden sposób się nie zna. Mruczek dopasowuje swój rytm biologiczny do naszego planu dnia. Jeśli postanowimy zmienić rutynę, zwierzak przeżyje to ciężko i będzie niezadowolony, poczuje się też zagubiony. Dla niego stanowimy jedno z naszym rytmem dnia i nic nie powinno się zmieniać. Mruczki nie lubią zmian. Dowód? Po wizycie u fryzjera, która mocno zmieni nasz wygląd, pupil może powitać nas najeżony i nieufny. W pierwszej chwili wydajemy mu się obcą osobą. To argument za tym, że jednak nasz wygląd nie jest mu całkiem obojętny i jest bez problemu w stanie zaobserwować duże zmiany.
Czy jest jakiś limit osób, które kot może rozpoznać? Formalnie nie stwierdzono takiej granicy. Wszystko zależy od regularności kontaktów. My też potrafimy nie rozpoznać swojego znajomego ze szkoły podstawowej, którego nie widzieliśmy latami. Mruczki mają podobnie, a do tego nieco inaczej odbierają upływ czasu, więc jeśli nie oglądają kogoś bardzo długo, mogą potraktować go później jako obcego.
↓ KARMY I AKCESORIA DLA KOTÓW ↓
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: © Marissa Roseillier — istockphoto.com