Wielu właścicieli zastanawia się, czy szczepienie mruczka jest potrzebne. Zwierzaki wychodzące na spacery są zazwyczaj szczepione, choć i to nie jest regułą (niektórzy uważają, że to niepotrzebne oraz że organizm ulubieńca sam sobie poradzi z różnymi zarazkami). O wiele więcej problemów mają posiadacze pupili kanapowców, którym zdarza się jedynie wyjść do ogrodu, a i to nie zawsze, bo przecież często mamy koty i mieszkamy w blokach, więc nasze mruczące pociechy oglądają świat zewnętrzny wyłącznie przez okno pokoju albo siatkę zabezpieczającą rozciągniętą wzdłuż prętów balkonu. Niektóre mruczki nie mają zresztą nawet balkonu i pozostaje im tylko parapet okienny, jeśli mają ochotę na kontakt (wyłącznie wzrokowy) ze światem na zewnątrz. Co robić z takimi zwierzakami, czy należy je szczepić, skoro nie ruszają się z domu?
Czy trzeba szczepić kota wychodzącego na spacery?
Tak, mruczki wychodzące na spacery szczepimy bez żadnych dyskusji. Tu chodzi przecież o ich bezpieczeństwo. Podczas wychodzenia na zewnątrz mają kontakt z różnymi zarazkami i bakteriami i z wieloma z nich ich delikatny organizm po prostu sobie nie poradzi. Niektórzy przeciwnicy szczepień powołują się na fakt, że dziko żyjące futrzaki nie są szczepione i jakoś sobie radzą. Po pierwsze, słowo „jakoś” jest tu kluczowe, ponieważ wiele z tych mruczków ma poważne choroby i tylko niektóre od razu widać gołym okiem. Po drugie musimy wziąć pod uwagę, że dziko żyjące zwierzaki są bardziej uodpornione na trudy życia ulicznego, ponieważ muszą sobie radzić na wolności od pokoleń. Nasz domowy mruczek nigdy nie wykształci takiej odporności, jak jego koledzy z zaułków i lasów. Szczepienie jest zatem obowiązkowe. Dotyczy ono również pupili wychodzących do ogrodu. To ich teren, ale wciąż to teren zielony, otwarty dla zarazków, które nie zatrzymają się grzecznie pod płotem. Zarazić może się też poprzez upolowanie i zjedzenie na przykład nietoperza ze wścieklizną albo małego ptaka z bogactwem życia wewnętrznego. Nie ryzykujmy, zaszczepmy pupila jak najszybciej.
Czy trzeba szczepić kota niewychodzącego?
W tym wypadku sprawa jest mniej jednoznaczna. Nie trzeba szczepić mruczka, który nie wychodzi na zewnątrz, ale warto mimo wszystko to zrobić. Dlaczego? Co prawda sam nie ma kontaktu ze światem wokół, ale my mamy jak najbardziej i możemy mu coś przynieść na ubraniu, butach albo na torbie z zakupami. Zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, a wiele chorób może okazać się bardzo niebezpiecznych dla zdrowia, a nawet życia ulubieńca. Jeśli mamy balkon i zwierzak na niego wychodzi, ryzyko zarażenia się też jest wyższe. Dlatego wybór niektórych szczepień to naprawdę dobra decyzja. Mruczki siedzące całe czas w domach możemy zaszczepić tylko na wybrane choroby, w przeciwieństwie do kotów wychodzących, wymagających całego pakietu szczepień.
Jak przygotować kota do szczepienia?
Przed zaszczepieniem mruczka zawsze należy dokładnie zbadać. O kolejności szczepień i zdrowiu pupila (możemy szczepić wyłącznie zwierzaka w pełni sił) decyduje weterynarz. Z nim także należy uzgodnić cały kalendarz szczepień. Kocięta szczepi się po raz pierwszy mniej więcej w siódmym miesiącu życia. Nie wolno natomiast szczepić ciężarnych kotek, mruczków chorych albo z alergiami. Przed szczepieniem warto też futrzaka odrobaczyć. Jeśli nasz pupil boi się zastrzyków, warto wykazać się daleko idącą cierpliwością i troską. Zadbajmy, aby miał możliwie najbardziej bezstresowe warunki jazdy oraz oczekiwania na wizytę u weterynarza. Jeśli klinika jest pełna chorych zwierzaków, warto zaczekać z pupilem na zewnątrz na wizytę.
Na co warto zaszczepić kota?
Wśród podstawowych szczepień dla kotów znajdują się te na koci katar (czyli tak naprawdę na herpeswirusy oraz kaliciwirus) oraz na panleukopenię. Herpeswirusy atakują przede wszystkim błonę śluzową nosa, co powoduje katar, ale także sprawiają, że mruczek jest osowiały, traci apetyt i może dostać zapalenia spojówek. Choroba jest najgroźniejsza dla kociąt. Z kolei kaliciwirus atakuje o wiele głębsze sfery dróg oddechowych, w tym płuca. Może się też rozwijać w jamie ustnej zwierzaka. Natomiast panleukopenia, czyli inaczej koci tyfus, to bardzo niebezpieczna i bardzo zaraźliwa choroba zakaźna. Powoduje gorączkę, biegunkę, bóle brzucha i wymioty, ale także depresję. To wyjątkowo paskudna choroba, która przez długi czas potrafi przebiegać bezobjawowo, zwłaszcza u młodych kotów, potem zaś kończy się nagłym zgonem. Widać zatem, jak ważne jest, aby w porę zaszczepić na nią mruczka.
Wśród pozostałych szczepień najpopularniejsze są na kocią białaczkę (nazwa może mylić, to choroba wirusowa, nie onkologiczna), grzybicę, wściekliznę oraz chlamydiozę. Na te choroby warto szczepić przede wszystkim mruczki wychodzące z domu. Wyjątkiem jest wścieklizna: nawet jeśli nasz pupil nie wychodzi z domu, ale może mieć kontakt z innym zarażonym zwierzakiem, koniecznie należy go zaszczepić.
Niektóre szczepionki podawane są osobno, inne w formie preparatów skojarzonych, czyli po prostu kilka w jednym. O kalendarzu szczepień oraz konieczności podania konkretnej szczepionki decyduje weterynarz.
↓ KARMY I AKCESORIA DLA KOTÓW ↓
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: © Kzenon — istockphoto.com