Pierwsza wizyta u weterynarza to zawsze ogromny stres dla zwierzaka. Wszystko jest nowe i groźne: zapachy, odgłosy, a przede wszystkim zabiegi, które wykonuje wokół pupila lekarz. Są takie psiaki, które – choć jeszcze nie wiedzą, jak taka wizyta wygląda – reagują na nią paniką. Inne z kolei sprawiają wrażenie, jakby nie robiło to na nich wrażenia. Większość kudłaczy należy jednak do grupy numer jeden. Podskórnie czują, że wizyta u lekarza wiąże się z zabiegami, nieprzyjemnościami, lekami i obcym światem. Dlatego tak ważne jest, aby okazać pupilowi maksimum wsparcia i sprawić, by ten pierwszy raz u weterynarza był możliwie najmniej stresujący. Dobrze jest również odpowiednio przygotować szczeniaka, aby już w samej klinice i w gabinecie było trochę łatwiej.
Co zrobić przed wizytą u weterynarza?
Przede wszystkim ograniczyć stres do minimum. Nic bardziej nie wywołuje napięcia u pupila, niż długie czekanie w klinice, gdzie przebywa mnóstwo innych zwierząt, gdzie pachnie chorobą i strachem. Dlatego powinniśmy koniecznie umówić się wcześniej na konkretną godzinę i przyjechać tylko chwilę wcześniej. W ten sposób nasz zwierzak będzie miał mało czasu na wczucie się w atmosferę otoczenia. Im krótsze czekanie, tym mniejszy stres. To nie dotyczy tylko zwierzaków, ale też ludzi. Przecież niepokój się udziela.
Nie należy jednak przesadzać w drugą stronę. Biegnięcie ze szczeniakiem na ostatnią chwilę też sprawia, że zaczynamy się denerwować. Im bardziej my jako właściciele jesteśmy podenerwowani, tym mocniej udzieli się to pupilowi. Nie spóźniajmy się więc na wizytę.
O czym jeszcze warto pamiętać? O tym, aby nasz szczeniak był wypoczęty i w dobrej formie (o ile oczywiście nie jest chory). Jeśli nie ma potrzeby przychodzenia na czczo, psiak powinien też zostać nakarmiony i tu również warto zachować rozsądek. Szczeniak nie może iść do weterynarza głodny, ale nie warto go też przekarmiać, aby nie dostał bólu brzuchu albo nie zwymiotował wszystkiego pod wpływem stresu. Warto też zabrać ze sobą ulubione przysmaki malucha. Bardzo się przydadzą, jeśli jednak będzie opóźnienie i przyjdzie nam trochę poczekać na wizytę.
Do weterynarza najlepiej jest zabrać pupila w transporterze, który zapewni mu komfort i bezpieczeństwo. Aby natomiast nie czuł się zaniepokojony, dobrym pomysłem jest włożenie do transportera ulubionej zabawki lub kocyka. Znajomy zapach doda otuchy i oswoi malucha ze światem na zewnątrz.
Idziemy do kliniki na piechotę albo podróżujemy komunikacją miejską? Oprócz kagańca warto wziąć coś ciepłego, zwłaszcza jeśli jest jesień lub zima. Może to być ubranko albo ocieplenie transportera. W lecie natomiast nie zapomnijmy o bidonie z wodą.
Przygotowanie szczeniaka do wizyty u weterynarza
Bez względu na to, czy to rutynowa wizyta, czy też wydarzyło się nagle coś niepokojącego, warto przygotować szczeniaka na to, że będzie badany. Weterynarz zapewne rozgarnie sierść, zajrzy do oczu lub uszu, sprawdzi brzuch. Dobrym pomysłem jest zatem oswoić malucha z tego rodzaju dotykiem. Możemy to połączyć z pieszczotami lub zabawą. Wszystko po to, aby szczeniak czuł się swobodnie i kojarzył tego typu zabiegi z czymś przyjemnym.
Czego możemy spodziewać się podczas pierwszej wizyty u weterynarza, jeśli to tylko wizyta kontrolna? Lekarz prawie na pewno zechce obejrzeć sierść i skórę pupila, uzębienie, uszy. Często weterynarze sprawdzają także stan łap i samych pazurów. Jeśli wcześniej uczyliśmy malucha, że dotykanie tych obszarów to nic strasznego, nawet w warunkach stresowych nie powinien bardzo źle zareagować.
O czym warto porozmawiać z weterynarzem podczas pierwszej wizyty?
Pierwsza wizyta to ten moment, kiedy my jako właściciele poznajemy się z weterynarzem. Jest duża szansa, że to właśnie ten lekarz będzie dalej prowadził naszego pupila, więc warto zadbać o sympatyczny kontakt. Pierwsza wizyta to również czas, kiedy ustalamy trochę spraw. O kilka z nich warto spytać.
1. Jeśli maluch do tej pory nie był odrobaczany, to teraz nadszedł właśnie czas na tę procedurę. Być może lekarz od razu zaaplikuje lek, ale może też umówić nas na oddzielną wizytę. Jeśli to możliwe, odrobaczmy kudłacza od razu, w ten sposób unikniemy stresu związanego z kolejną wizytą.
2. Z lekarzem należy omówić kalendarz szczepień. Szczeniaki są jak dzieci – mają harmonogram szczepień i warto go przestrzegać. Szczepienia chronią przed wieloma groźnymi chorobami. Warto spytać o te podstawowe, jak i dodatkowe oraz oczywiście ich częstotliwość. Pamiętajmy też, że przed szczepieniem psiak zawsze musi zostać odrobaczony.
3. Ochrona przeciwkleszczowa – to kolejny ważny punkt rozmowy. Kleszcze są groźne przez cały rok (wystarcza im 5 stopni Celsjusza na plusie, aby zacząć żerować) i trzeba chronić przed nimi szczeniaka. Zapytajmy lekarza o najlepszą ochronę dla swojego psiaka.
4. Jeżeli mamy podejrzenie, że maluch może mieć alergię, na przykład pokarmową, też trzeba o tym porozmawiać i ustalić odpowiednią dla zwierzaka dietę.
5. Weterynarz na pewno skontroluje też podstawowe parametry psa, a jeśli nie, to warto o to poprosić. To sprawdzenie wagi, ale też kontrola stanu dziąseł czy pazurów.
6. Ustalmy z lekarzem kalendarz badań kontrolnych. Są równie ważne co regularne szczepienia. Jeżeli pupil jest w grupie ryzyka, bo należy do konkretnej rasy (bardziej podatnej niż inne na jakąś chorobę) albo jest obciążony genetycznie, trzeba koniecznie dodać do listy badania kontrolne także pod kątem tej choroby.
7. Na koniec powinniśmy omówić z weterynarzem wszystko, co nas niepokoi. Mogą to być nawet błahe sprawy, nie bójmy się pytać. Psiak sam z siebie mówić nie może i nie powie specjaliście, czego się obawia albo co go boli. To my jesteśmy jego opiekunami i to na nas spoczywa obowiązek sprawdzania stanu zdrowia na bieżąco. Z weterynarzem możemy skonsultować się też w kwestii diety czy konkretnych psich zachowań. Jeśli maluch ma jakieś problemy behawioralne, też warto zacząć od weterynarza. Powie nam, co robić dalej.
Nie bójmy się pierwszej wizyty u weterynarza ze szczeniakiem i nie odkładajmy jej w nieskończoność. Regularne sprawdzanie i badanie zdrowia zwierzaka sprawi, że będziemy spokojni, a to na pewno udzieli się naszemu szczeniakowi.
Autorka: Magdalena Dolata