Co tak naprawdę kryje się za tajemniczym wyrazem pyszczka naszego ulubieńca? Koty uchodzą za powściągliwe w okazywaniu uczuć. Jako samotni myśliwi, nie okazują emocji w sposób tak ekspresyjny, jak choćby psy. Dlaczego tak się dzieje? Czy koty tak, jak my odczuwają radość i zadowolenie?
W naturze koty nie prowadzą bogatego życia społecznego. Mimo, że czasami mogą żyć w grupach rodzinnych, zazwyczaj więzy krwi nie mają dużego znaczenia. Przez większość czasu koty prowadzą życie samotników. Sygnały społeczne nie odgrywają więc u nich aż tak istotnej roli, jak w przypadku zwierząt tworzących złożone zbiorowości. Nie jest jednak prawdą, że koty zupełnie nie pokazują emocji. Ich komunikaty często są jednak bardzo subtelne. [2]
Czy koty odczuwają emocje?
Kocie emocje w dużej mierze wciąż pozostają tajemnicą. Choć obecnie panuje powszechna zgoda, że zwierzęta tak jak my doświadczają różnych stanów emocjonalnych, nie da się w sposób jednoznaczny tego stwierdzić. Pewną wskazówką są zmiany poziomu neuroprzekaźników, towarzyszące przyjemnym bądź nieprzyjemnym doznaniom. Kluczową rolę odgrywają m.in. serotonina i dopamina. Zaburzenia w ich wzajemnych proporcjach mogą prowadzić do zachowań stereotypowych i obsesyjno-kompulsywnych (np. uporczywe ganianie za swoim ogonem, zjadanie wełny), podczas których wydzielane są endorfiny. [1]
Co dla kotów jest źródłem radości?
Choć wiele osób widok martwej myszy na wycieraczce przyprawia o zawrót głowy, koty czerpią radość z udanych łowów. Nie wpadajmy jednak w panikę, aby nasz mruczek był szczęśliwy nie musi codziennie upolować kolejnego zwierzątka. W warunkach domowych wystarczy mu zabawa imitująca polowanie, najlepiej kończąca się otrzymaniem upragnionego smakołyka. Choć łowy są głównym źródłem satysfakcji dla kota, radości dostarczyć możemy mu także w inny sposób. Czasami wystarczy delikatne głaskanie, innym razem urozmaiceniem może być nauka sztuczek. Zadowolony kot to taki, którego wszystkie potrzeby zostały w pełni zaspokojone – jest najedzony, bezpieczny, ma dostarczoną odpowiednią dawkę ruchu, rozrywki i kontaktów społecznych.
W jaki sposób koty okazują zadowolenie?
Kocia radość może mieć różne oblicza. Wskaźnikiem nastrojów są subtelne zmiany w mimice, określone odgłosy lub ruchy. Dla jednych futrzaków wyrazem zadowolenia będzie mruczenie, dla innych ugniatanie kolan opiekuna. Przyjazne zamiary i radość z interakcji koty wyrażają mrugając oczami, podchodząc z ogonem podniesionym do góry, ocierając się o nogi właściciela. Oznaką zadowolenie może być też wysunięcie wąsów do przodu. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom – nie zawsze komunikat jest tak oczywisty, jak nam się wydaje. Mruczenie może wystąpić u kotów chorych i stanowić formę samoleczenia, a miauczenie nie zawsze wyraża skargę – równie dobrze może być formą radosnego powitania. Aby trafnie odczytać kocie emocje musimy więc przyjrzeć się sytuacji, w której występuje dane zachowanie. [3]
Czy kot może mieć depresję?
Jeśli koty są zdolne do odczuwania radości, musi towarzyszyć im również stan smutku. Nasz ulubieniec od dłuższego czasu jest apatyczny, ospały, nie jest zainteresowany pielęgnacją futerka ani zabawą z nami – to jednoznaczny sygnał, że dzieje się coś złego. Oczywiście powodem może być choroba, jeśli jednak badania nie odbiegają od normy to znak, że z psychiką kota nie jest najlepiej. Zanim zaczniemy pocieszać naszego mruczka, zastanówmy się czy wszystkie jego potrzeby zostały odpowiednio zaspokojone. Nasi pupile źle znoszą wszelkie zmiany w otoczeniu, zachwianie poczucia bezpieczeństwa i osamotnienie. Koci smutek trzeba pokonać – przez troskliwą opiekę, dostarczenie mruczkowi rozrywki i uwagi. Jeśli to nie pomoże, konieczna jest konsultacja z zoopsychologiem.
Koty z pewnością doświadczają różnych emocji i choć nie wiemy dokładnie na ile ich odczucia są podobne do naszych, musimy respektować ich potrzeby. Futrzak, który może realizować swoje naturalne instynkty, na pewno jest na swój koci sposób szczęśliwy. To czy tak będzie, zależy w dużej mierze także od nas.
Tekst: Marta Majewska
Zdjęcie: Fotolia.com
Źródła:
1. http://ilarjournal.oxfordjournals.org/content/55/2/284.full
2. Brandshaw J., Zrozumieć kota. Na tropie miauczącej zagadki, Wydawnictwo Czarna Owca, 2014
3. Dunphy H., The secret language of cats, Quid Publishing, 2010