Wbrew obiegowej opinii kot i pies to zwierzaki, które często w zgodzie, a nawet w pełnej komitywie żyć mogą pod jednym dachem. Bez problemu dzielą one tę samą przestrzeń, nierzadko na porządku dziennym jest też wspólnota zabawek czy posłania. Odrębne miski, a w nich odmienne pożywienie to jednak zasada, której trzymać musimy się bezapelacyjnie. Przestrzegając jej, sprawimy, że nasi domowi towarzysze cieszyć będą się dobrą kondycją i zdrowiem.
Kot i pies – kto komu częściej wyjada z miski
Pies to zwierzak, który skłonny jest do łasuchowania. Gdyby tylko zezwolić mu na to, z przyjemnością rozsmakowałby się on nie tylko w kocim, ale i w naszym jedzeniu. Jednorazowa wizyta psa przy kociej, kota zaś przy psiej misce z pewnością żadnemu z nich nie zaszkodzi. W żadnym wypadku zachowanie takie nie może jednak stać się rutyną. Zdecydowanie rzadziej kot skłonny jest zrezygnować ze swego posiłku na rzecz psiej karmy. Niejeden pies gotów jest natomiast nieźle się natrudzić, by zdobyć koci kąsek. Incydent incydentem – problem rodzi się wtedy, gdy to my, właściciele dla wygody kupować zaczynamy jeden tylko rodzaj pokarmu.
Różnice między kocim a psim pożywieniem
Tauryna to aminokwas, który koniecznie musi być dodawany do kociego jedzenia. Pies syntetyzować może ją samodzielnie, co innego organizm kota – ten nie jest w stanie podołać takiemu zadaniu. Przez wieki żyjące w obejściach koty, żywiły się głównie niewielkimi gryzoniami. Stężenie tauryny w mysich tuszkach jest wysokie, dzięki takiemu pożywieniu kocury z łatwością uzupełniać mogły swe niedobory. Kurczak, ryba czy mięso wołowe nie zawierają w sobie odpowiedniej jej ilości. Stąd zarówno jedzenie przygotowywane w domu, jak i przemysłowo wytwarzane kocie karmy w aminokwas ten muszą być wzbogacane. Wraz z pożywieniem kotom dostarczana musi też być witamina A i kwas arachidonowy. Zawartość witaminy B i kwasu foliowego również powinna być znacznie wyższa niż w psiej diecie.
Kot to zdeklarowany mięsożerca, do zdrowego funkcjonowania niezbędne jest mu zatem białko zwierzęce. W psim jedzeniu zalecana minimalna ilość białka to 18%, w kocim znaleźć powinno się go znacznie więcej, bo aż 26%. Dodatkowo pies to typowy wszystkożerca, tak więc w roli niezbędnych białek pojawiać mogą się tu i te pochodzenia roślinnego. Kot w tej dziedzinie kompromisów nie znosi – między białkami zwierzęcymi i roślinnymi nie może istnieć dla niego znak równości [1].
Dlaczego kot nie powinien jeść psiego jedzenia?
Kot przebywający na stałe na psim wikcie z pewnością cierpieć będzie na niedobór witamin i innych substancji odżywczych. Niewystarczająca ilość tauryny w kocim pokarmie powodować może choroby serca, oczu, utratę słuchu czy zaburzenia w rozrodzie [2]. Niewłaściwie zbilansowana dieta prowadzić może też do zaburzeń żołądkowo-jelitowych, ospałości, drgawek, słabego stanu sierści, a nawet do śmierci. Konsekwencje są zatem poważne!
Czy naszemu psu zaszkodzą kocie specjały?
Mniej szkodliwe jest karmienie psa kocim jedzeniem niż psim kota. Nie znaczy to jednak wcale, że sytuacja taka powinna mieć miejsce. Duża ilość zwierzęcego białka w kocim pożywieniu z pewnością wpływa na to, że psiakom specjał taki wydaje się znacznie smaczniejszy. Dla psa taka dawka protein jest jednak zbyt duża, w takim menu zbyt wiele jest też kalorii i tłuszczów. Otyłość, dolegliwości żołądkowo-jelitowe, biegunka, wymioty, a nawet groźne w konsekwencjach zapalenie trzustki to najczęstsze z dolegliwości, jakie doskwierać mogą psom będącym na kociej diecie [3].
Tekst: Małgorzata Urbanowicz
Zdjęcie: Fotolia.com
Źródła:
1. http://pets.thenest.com/dangerous-cats-eat-dog-food-4228.html
2. http://www.felinologia.org.pl/tauryna-w-dietoprofilaktyce-oraz-dietoterapii-kotow-i-psow/
3. http://www.petmd.com/blogs/dailyvet/2009/August/21-4582