Wbrew nazwie potrzeby królików wcale miniaturowe nie są. Niestety, wielu właścicieli decyduje się na tego sympatycznego gryzonia w przekonaniu, że w zupełności wystarczy mu niewielka klatka. Tymczasem nie dość, że klatka ta musi być pokaźnych rozmiarów, to dodatkowo nasz pupil powinien mieć możliwość opuszczania jej i swobodnego hasania po pokoju.
Na co zwrócić uwagę, kupując klatkę dla królika?
Odpowiedź na pytanie, jaka klatka będzie idealna dla królika, jest dość prosta: musi być duża, najlepiej największa, jaką znajdziemy w sklepie zoologicznym. Dlaczego? Królik znacznie przewyższa pod względem rozmiarów większość najpopularniejszych domowych gryzoni. Przestrzeń, która zaspokoi potrzeby świnki morskiej czy chomika, dla królika będzie o wiele za mała. Nie chodzi wyłącznie o długość i „wzrost” zwierzątka, ale również o jego zachowanie. Króliki nie dreptają nóżka za nóżką, lecz przemieszczają się, skacząc. Ograniczając mu możliwość sadzenia susów, sprawimy, że nie tylko będzie nieszczęśliwy, ale i przyczynimy się do osłabienia jego mięśni, stawów, kręgosłupa, a nawet do skrócenia jego życia.
Klatka dla królika musi więc być duża, o wymiarach dna co najmniej 100x50 cm. Nie sugerujmy się niewielkimi rozmiarami młodego osobnika, pamiętajmy, że na pewno jeszcze urośnie. Klatka powinna umożliwiać mu nie tylko skakanie, ale też swobodne rozciągnięcie się z wyprostowanymi łapkami. Trzeba mieć na uwadze, że królik – podobnie jak świnka morska, a z kolei w przeciwieństwie do szczura – porusza się w jednej płaszczyźnie. Nie będzie wdrapywać się po schodkach czy pięterkach. Dodatkowe „kondygnacje” w klatce są więc zbędne. Nie oznacza to jednak, że kwestię wysokości króliczego mieszkanka można całkowicie pominąć. Należy pamiętać o kolejnym nawyku królików, a mianowicie – o stawaniu w słupka. Klatka musi być na tyle wysoka, aby sufit nie przeszkadzał w tym gryzoniowi.
Najlepszym wyborem jest klatka złożona z plastikowej, łatwej w czyszczeniu kuwety i pokrywy zbudowanej z metalowych prętów. Wysokie brzegi kuwety dodatkowo ograniczają wysypywanie podłoża poza klatkę, a możemy być pewni, że królik – jako zwierzę żyjące na wolności w norkach – na pewno będzie kopać w trocinach i rozsypywać je na wszystkie strony. Dobrze, jeśli klatka posiada otwierane drzwiczki zarówno w pokrywie, jak i w jednym z boków. Boczne otwarcie umożliwia królikowi wchodzenie do klatki i wychodzenie z niej, górne natomiast ułatwia właścicielowi wyjmowanie gryzonia czy podawanie smakołyków.
Królika nie należy hodować w akwarium, szczególnie takim o wąskim dnie. Jego podstawową wadą jest utrudniona cyrkulacja powietrza, która z kolei przebiega bez żadnych zakłóceń w klatce z prętowaną pokrywą. Z tego samego powodu zrezygnować należy z klatek typu duna, w których i dół, i góra są w całości zabudowane i wykonane z plastiku.
Jak zabezpieczyć pokój, po którym biega królik?
Decydując się na zakup królika, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że jego przestrzeń życiowa nie może ograniczać się wyłącznie do klatki, nawet jeśli spełnia ona powyższe wymogi. Gryzoń powinien być codziennie z niej wypuszczany, aby mógł swobodnie poskakać po pokoju. Jeśli obawiamy się, że podczas takiego zwiedzania mieszkania zrobi sobie krzywdę – warto wydzielić jego część za pomocą kojca czy zagrody dla gryzoni. Kiedy natomiast dajemy pupilowi całkowitą wolność i pozwalamy mu na eksplorowanie okolicy, pamiętajmy o kilku istotnych kwestiach.
Wszystkie kable, biegnące po podłodze czy na niewielkiej wysokości (jednym słowem: w zasięgu zębów królika), muszą zostać zabezpieczone – do schowania ich można użyć specjalnych listewek. Zasłonić należy wszelkie zakamarki, do których pupil mógłby wejść i z których później mógłby już nie wyjść – największą czujnością należy się wykazać w przypadku szczelin w fotelach i kanapach. Zanim wypuścimy królika, sprawdźmy też, czy na podłodze nie znajdują się drobiazgi, np. tabletki, śrubki, które gryzoń mógłby połknąć.
Tekst: Małgorzata Przybyłowicz-Nowak
Zdjęcie: Fotolia.com