Właściwe nawyki żywieniowe u psa lepiej wyrabiać już od najmłodszych lat. W przeciwnym razie mogą być potem duże problemy i z regularnością posiłków, i z wybredzaniem podczas jedzenia.
Brak apetytu u psa jako skutek choroby
Nasz pupil nie chce jeść? Nawet nie zbliża się do miski? A może zagląda i zaraz odchodzi? W pierwszej kolejności trzeba wziąć pod uwagę problemy zdrowotne. Oczywiście biegunka albo wymioty to jawne sygnały tego, że z psiakiem coś jest nie tak, ale często brak widocznych symptomów choroby, a kudłacz omija miskę z jedzeniem. Może to być spowodowane problemami z zębami albo dziąsłami. Wówczas pożywianie się sprawia zwierzakowi ból. Niestety, brak apetytu jest też czasami skutkiem poważniejszych schorzeń, w tym chorób układu pokarmowego, problemów metabolicznych albo nowotworu. Dlatego nie wolno bagatelizować sprawy. Pamiętajmy, by szczególnie uważnie obserwować psa, jeśli nie ma ochoty jeść. Czy zrobił się osowiały, smutny, brak mu energii? A może ma podwyższoną temperaturę? Wtedy wizyta u weterynarza jest konieczna.
Jeśli nasz kudłacz ma się dobrze i chętnie się bawi, najprawdopodobniej jest zupełnie zdrowy, a przyczyna tkwi w samym jedzeniu i sposobie karmienia.
Zdrowe żywienie psa
Zazwyczaj są dwie przyczyny psiego niejedzenia. Po pierwsze – złe nawyki żywieniowe. Wcale nie jest tak łatwo je zmienić. Zaczynamy od tego, że wprowadzamy stałe pory karmienia. Dorosły pies powinien jeść dwa do trzech razy dziennie. I nie podjadać między posiłkami! Dowolne pory serwowania jedzenia rozregulują naturalny rytm głodu i sytości u naszego zwierzaka. Miska nie może też stać w kąciku pupila przez cały dzień, ponieważ wtedy kudłacz nie będzie nawet miał szansy, żeby poczuć głód. Jak długo zatem naczynie z karmą powinno stać w kącie? Optymalny czas to 15 do 20 minut. Potem zabieramy miskę, nawet jeśli zostało w niej jeszcze sporo pożywienia. Nie dajemy też czworonogowi smakołyków, bo wówczas na pewno straci ochotę na zwyczajną karmę. Wyjątkowe pyszności serwujemy w formie nagrody, a nie zamiast normalnego jedzenia. I nie ulegamy psiemu szantażowi pod tytułem „daj mi coś lepszego, tego nie zjem i będę głodował”. To pierwszy krok do rozpuszczenia psiaka, oddania mu władzy w domu i umożliwienia mu coraz większego wybrzydzania. Konsekwencja w żywieniu i wychowaniu pupila to podstawa. Przecież nie robimy tego, aby go pognębić. Fatalne nawyki żywieniowe mogą tylko zaszkodzić jego zdrowiu, prowadzić do otyłości i braku energii.
Kiedy psu nie smakuje karma
Może psu naprawdę nie smakuje posiłek? To pierwszy raz, kiedy odrzuca jedzenie? Jeśli tak, można spokojnie je zmienić. Dopiero przy kolejnym grymaszeniu psiaka powinno nam się włączyć czerwone światło. Nieustanne odrzucanie karmy do niczego nie prowadzi, ale sporadyczne zamiany oczywiście są w porządku. Jeżeli nasz pupil żywi się od dawna tym samym, ma prawo się znudzić i zażądać czegoś innego. Nie możemy tylko doprowadzić do sytuacji, że będziemy serwować mu coraz bardziej wyszukane jedzenie, które i tak co chwila postanowi odrzucać. Pamiętajmy też, żeby lepiej nie łączyć gotowanego i suchej karmy, bo psiak może zrobić się grymaśny. Najlepsza jest gotowa karma, bo została przygotowana ze specjalnie skomponowanych składników.
Jaką karmę wybrać dla psa?
Przede wszystkim powinna być dobrej jakości, to znaczy dobrze zbilansowana i bogata w składniki odżywcze, w tym mikro i makroelementy. Należy stanowczo unikać pustych kalorii, bo dają krótkotrwałe uczucie sytości i do tego nie dostarczają żadnych potrzebnych substancji. Dobrą karmę kupujemy w porządnym sklepie zoologicznym. W Kakadu jest ich cały wybór. Dobieramy jedzenie do wieku, trybu życia i rasy pupila. Możemy też oczywiście kierować się dodatkowo jego preferencjami smakowymi, tylko oczywiście róbmy to w granicach rozsądku. Psiakowi można też od czasu do czasu dać jakiś smakołyk – w formie nagrody na przykład. Na rynku dostępne są również specjalne zabawki edukacyjne, w których schowane jest pożywienie i żeby się do niego dostać, trzeba trochę pogłówkować. To bardzo dobry pomysł, jeśli chcemy, aby nasz kochany czworonóg poćwiczył trochę umysł, a nie tylko mięśnie. Wtedy taka pyszna nagroda będzie miała dla niego podwójną wartość.
Ruch korzystnie wypływa na apetyt
Dużo ruchu na świeżym powietrzu korzystnie wpływa i na psy, i na ludzi. Dlatego bawmy się i ćwiczmy z naszym kudłaczem jak najczęściej. Niech spacer stanie się miłym przeżyciem, a nie tylko codziennym obowiązkiem. Pobawmy się ze zwierzakiem w berka, w chowanego, pośmigajmy się razem, pograjmy w piłkę. Pies spali nadmiar kalorii, wyładuje energię, utrzyma świetną kondycją na długie lata, a do tego z o wiele większą chęcią zje potem swoją karmę. Zbyt długie przebywanie w domu prowadzi do apatii, ospałości i zdecydowanie negatywnie wpływa na psi apatyt. Smutne i znudzone psiaki z pewnością nie zajrzą chętnie do miski.
Autor: Magdalena Dolata
Zdjęcie: Fotolia.pl