Wielu właścicieli kotów wciąż nie przykłada należytej uwagi do prawidłowej diety swojego ulubieńca i stara się na niej oszczędzać. Ulegając obietnicom producentów popularnych marek wybierają produkty tanie i łatwo dostępne. Jednak sięgając po tańsze karmy, starając się jednocześnie nie nadszarpnąć domowego budżetu, tak naprawdę narażamy się na jeszcze większe koszty. Dlaczego? Otóż, zwierzę, w którego diecie brak jest niezbędnych dla zdrowia i rozwoju składników odżywczych, narażone jest na wiele chorób i dolegliwości. A to z kolei, prowadzi do częstszych wizyt u weterynarza i kosztownych kuracji.
Czy tanie karmy dla kotów są dobre?
Właściciele kotów mają dziś do wyboru całą gamę przeróżnych karm - suchych i mokrych, a producenci każdej z nich zapewniają o najlepszej jakości swojego produktu. Niestety wybór tej najlepszej spomiędzy nich wcale nie jest taki prosty. Kocie karmy różnią się nie tylko cenami, ale przede wszystkim składem oraz jego wartością odżywczą. To prawda, że tanie nie zawsze znaczy gorsze, jednak w tym przypadku niska cena faktycznie idzie w parze z niższą jakością.
Mała zawartość białka zwierzęcego
Pomimo, iż kot został udomowiony już dawno temu, to nadal jest ścisłym mięsożercą. Świadczy o tym nie tylko zestaw 30 zębów, przystosowanych do jedzenia mięsa, ale również budowa układu pokarmowego. Aby kot mógł być zdrowy i silny musi otrzymywać pełnowartościowe i odpowiednio zbilansowane posiłki, których podstawowym składnikiem powinno być białko odzwierzęce. W tańszych karmach ilość mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego jest bardzo mała, zawierają natomiast dużo białka roślinnego, którego koty nie przyswajają. Są to zatem jedynie sztuczne wypełniacze, z których kot nie ma właściwie żadnego pożytku. Jednym z najważniejszych składników zwierzęcych dla organizmu kota jest tauryna, której niedobór niesie ze sobą poważne zagrożenie dla życia, a nawet zdrowia kota.
Czytając etykiety produktów należy zwrócić szczególną uwagę na zawartość mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Należy przy tym pamiętać, że skład karm gorszych jakościowo nie jest do końca wyjaśniony. Producenci tańszych karm często podają na etykietach jedynie enigmatyczne określenie „mięso” i nie wiadomo czy nie kryją się za tym, na przykład zmielone odpady produkcyjne. Naszą czujność powinny wzbudzać również mgliste komunikaty typu: Uzupełniające produkty pochodzenia zwierzęcego i roślinnego - niestety nie kryje się za nimi nic dobrego. Unikajmy także karm, w których składzie dominują zboża oraz inne produkty roślinne.
Konserwanty i utrwalacze
Chemiczne substancje konserwujące i sztuczne barwniki są kotu całkowicie zbędne. A ich obecność w karmie może przynieść zwierzakowi więcej szkody niż pożytku. Naturalnym konserwantem jest na przykład ekstrakt z rozmarynu i akurat jego obecność w karmie zwierzakowi nie zaszkodzi. Nie można tego samego powiedzieć o przeciwutleniaczach i chemicznych konserwantach, których nazwy często w ogóle nie są podane. Jeśli każda granulka karmy ma inny kolor, możemy być pewni, że do jej produkcji użyto niejednego sztucznego barwnika.
Czy dobra karma musi być droga?
Pamiętajmy, że wybór lepszej jakościowo karmy, o lepszym składzie wcale nie musi wiązać się z niebotycznymi kosztami. Bogactwo składników odżywczych zawartych w karmie oraz ich odpowiednie proporcje przekładają się bezpośrednio na dzienne porcje naszego ulubieńca, innymi słowy na ilość zjadanej przez kota karmy. Pokarm gorszej jakości, w którym brak jest odpowiedniej ilości białek odzwierzęcych jest mniej sycący, a kot musi zjeść go więcej i szybciej robi się głodny. W przypadku karmy bezzbożowej, której głównym składnikiem jest mięso wystarczy mniejsza, nawet o 20-30 gram ilość pokarmu, aby kot poczuł się najedzony. Zatem lepsza karma jest również bardziej wydajna i starczy pupilowi na dłużej.
Ceny lepszych jakościowo karm wcale nie muszą być bardzo wygórowane, a po przeliczeniu ich wydajności dojdziemy do wniosku, że inwestycja w nie bardziej się opłaci. Miesięczny koszt wyżywienia pupila zmniejszy się jeszcze bardziej, jeśli zdecydujemy się na jednorazowy zakup większej ilości karmy, w dużym ekonomicznym opakowaniu.
Tekst: Angelika Podgajna
Zdjęcie: Fotolia.pl