Dobrze ułożony, słuchający się właściciela psiak, to prawdziwy skarb. Choć może wydawać się to niemożliwe, odpowiednie wytrenowanie psa nie jest wcale takim wielkim wyzwaniem. Liczy się przede wszystkim cierpliwość i konsekwencja. Trzeba tresować kudłacza tak często jak się da, ale przy tym nie za długo, bo się znudzi i zmęczy. Należy również stosować nagrody w przypadku dobrze wykonanych poleceń, natomiast absolutnie zrezygnować z kar. Nasz czworonożny przyjaciel ma się czuć szczęśliwy i kochany, a codzienne ćwiczenia traktować jak dobrą zabawę. W ten sposób zarówno pupil, jak i właściciel, będą zadowoleni, ale też ułatwią między sobą przepływ informacji. Do nauki komend najlepiej wykorzystać specjalny kliker.
Co to jest kliker dla psa?
Kliker dla psa to bardzo proste urządzenie, które kupimy w każdym porządnym sklepie zoologicznym (polecamy szeroką ofertę tego typu produktów w naszych sklepach). Kosztuje kilka do kilkunastu złotych i służy przez długi czas. Trudno go zepsuć, można co najwyżej zgubić. Jak dokładnie wygląda kliker? To małe plastikowe pudełeczko z blaszką w środku. Po naciśnięciu blaszka wydaje charakterystyczny dźwięk, który (co ważne) zawsze jest taki sam. Są klikery w różnych kolorach i kształtach, każdy może wybrać coś dla siebie. Jak sama nazwa wskazuje, zadaniem klikera jest klikać (przy naszej pomocy). To prosty, krótki odgłos, dosyć głośny, więc nie trzymajmy urządzenia bardzo blisko uszu psiaka, bo są o wiele wrażliwsze od naszych i może go to drażnić. Sam kliker jest całkowicie bezpieczny, łatwy w obsłudze i noszeniu, bo mieści się w naszej dłoni.
Do czego służy kliker dla psa?
Kliker dla psa służy do wyrabiania odruchów, które zakodują się w jego głowie i tym samym pupil zacznie reagować na nasze polecenia. Mechanizm wygląda tak: dźwięk klikera pojawia się wtedy, kiedy kudłacz wykona dobrze naszą komendę. Wówczas też od razu serwujemy czworonogowi nagrodę. Początkowo są to smakołyki, potem wystarcza przytulanie, zabawa, przyjacielskie tarmoszenie. Psiak zaczyna kojarzyć dźwięk klikera z nagrodą, więc dostosowuje się do komendy. Z czasem urządzenie przestaje być potrzebne, bo wykonywanie komendy staje się dla naszego ulubieńca odruchem. Ważne jest, aby dźwięk klikera zawsze łączył się w umyśle psiaka z nagrodą, nigdy z karą! Musi pojawiać się też natychmiast w momencie wykonania polecenia. Tylko wtedy pupil połączy dźwięk z naszą aprobatą za dobrze wykonane ćwiczenie.
Jak używać klikera dla psa?
Najpierw musimy wypracować u psiaka mechanizm łączenia kliknięcia z nagrodą (czyli początkowo ze smakołykiem). Naciskamy zatem kliker i prawie od razu podajemy nagrodę. Wykonujemy to tyle razy, aby pupil na ten specyficzny dźwięk reagował oczekiwaniem na coś pysznego. Potem przychodzi kolej na następny etap. Wybieramy jakąś prostą sztuczkę: dobrze sprawdza się komenda „siad” albo nauka reagowania na imię. Podajemy komendę i kiedy tylko ulubieńcowi uda się wykonać dobrze polecenie (to ważne, bierzemy pod uwagę tylko odpowiednio wykonane komendy, w przypadku błędów po prostu nie reagujemy), klikamy. Używamy klikera natychmiast, to ma być prosty i jasny sygnał dla psiaka, że zrobił to, co należało. Od razu też podajemy smakołyk. W głowie pupila zacznie się powoli wytwarzać skojarzenie: komenda - dobre wykonanie – kliknięcie - nagroda. Z czasem będzie można wyeliminować i kliknięcie i jedzeniową nagrodę. Zostanie wówczas sam efekt: świetnie ułożony psiak, który spełnia polecenia i dodatkowo daje mu to radość. Pamiętajmy, że nasi czworonożni przyjaciele uwielbiają spełniać nasze oczekiwania i czuć się potrzebni.
Kliker warto testować w różnych miejscach i okolicznościach, aby pupil nie przyzwyczaił się tylko do wykonywania komend w warunkach domowych. Używajmy urządzenia na spacerze, podczas wizyty u weterynarza albo w trakcie podróży.
Trening psa: regularność i konsekwencja przede wszystkim
Pamiętajmy, że nauka wykonania komend, nawet z klikerem, zajmie trochę czasu. Wszystko zależy od osobowości psiaka, ale też od jego wieku. Szczeniaki uczą się najszybciej. Nigdy nie karzmy psa! Cierpliwie i konsekwentnie ćwiczmy, aż uzyskamy odpowiednie efekty. Róbmy to codziennie, za to nie przez zbyt długi czas, bo pupil się znudzi. Pięć minut jednorazowo wystarczy, można za to powtarzać trening kilka lub kilkanaście razy dziennie. Chodzi o to, aby dla kudłacza to też była zabawa, a nie przykry obowiązek. Zawsze nagradzajmy dobre zachowanie. Nawet kiedy odejdziemy już od metody ze smakołykami, okażmy swoją miłość psiakowi i dajmy mu znać, że jesteśmy z niego dumni, że dobrze wykonał polecenie.
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: Fotolia.pl