Pchły występujące w sierści naszego pupila to duży problem. Te małe owady potrafią uprzykrzyć życie zarówno zwierzakowi, jak i jego właścicielowi. Walka z nimi jest trudna i wymaga dużo pracy, ale należy ją podjąć natychmiast. W przeciwnym wypadku będziemy mieć w szybkim czasie zainfekowane całe mieszkanie, ponieważ pchły rozmnażają się w błyskawicznym tempie (samica składa do kilkudziesięciu jaj dziennie) i mają krótki cykl rozwojowy. Pchły mogą pojawić się u każdego psiaka, nawet tego przebywającego głównie w domu. Zjawisko zapchlenia nie dotyczy tylko zaniedbanych, bezpańskich psów, choć w taki sposób oczywiście najczęściej się kojarzy. Zawsze istnieje ryzyko, że nasz ulubieniec złapie te owady podczas spaceru (od innego psa albo ze środowiska zewnętrznego). Nie ma zwierzaków odpornych na te owady.
Co pchła może zrobić psu?
Pchły gryzą i to bardzo boleśnie. W miejscu ukąszeń powstają drobne ranki, które niemiłosiernie swędzą i pieką. Psiak oczywiście zaczyna się drapać, im więcej jest ugryzień, tym częściej i intensywniej to robi. W ten sposób rozdrapuje ranki, więc jego skóra staje się bardzo podatna na różne infekcje. Do tego dochodzi przerzedzanie się futra. Poza tym pchła podczas gryzienia wstrzykuje do organizmu zwierzaka specjalną substancję, która może stać się silnym alergenem. Długotrwałe drapanie się i gryzienie powoduje coraz większe rany powstające na skórze i może również prowadzić do alergicznego pchlego zapalenia skóry. Wygryzione obszary, który powstają na skórze, są z kolei doskonałym miejscem dla bakterii. Ich namnażanie się prowadzi do ropnego zapalenia skóry. Pchła jest także pośrednim żywicielem dla tasiemca. Jeśli psiak połknie pchłę, może zarazić się tym pasożytem, ponieważ do jego organizmu dostają się jaja, z których robak się wylęgnie.
Jak poznać, że pies ma pchły?
Tego nie da się nie zauważyć. Najbardziej widocznymi oznakami, że nasz zwierzak ma pchły, jest intensywne drapanie się i gryzienie. Psiaki często też nerwowo podskakują albo niespokojnie się kręcą. Nie wolno bagatelizować już pierwszych sygnałów, bo potem będzie jeszcze gorzej. Pamiętajmy też, żeby koniecznie obejrzeć w takim wypadku skórę pupila. Z pewnością uda nam się wypatrzeć ranki, przerzedzające się futro, jest też możliwość, że znajdziemy samą pchłę: to mały, czarny punkcik, ukryty między kępkami sierści. Jak to pchła ma w zwyczaju, może skakać. Psiaki zazwyczaj atakowane są przez odmianę Ctenocephalides canis, czyli pchłę psią.
Jak leczyć pchły u psa?
Po pierwsze, powinniśmy wykąpać psiaka. Już sama woda spłucze trochę pcheł. Pamiętajmy też, żeby użyć specjalny szampon. Nie chodzi tylko o to, żeby był dla psów (nie wolno używać ludzkich kosmetyków, bardzo podrażnią skórę!), ale żeby był też przeciwpchelny. Taki produkt nie daje stuprocentowego efektu, ale jest dobry jako pierwsza broń przeciwko tym owadom. Niestety, szampon zniszczy tylko dorosłe osobniki. Larwy i poczwarki nie znajdują się w sierści zwierzaka. Odpadają z niej i leżą z pewnością w różnych miejscach w naszym domu – dlatego późniejsze odkażenie całego mieszkania będzie absolutnie koniecznie, o ile nie chcemy nawrotu problemów.
Na rynku jest też dużo specjalnych preparatów na pchły (oprócz szamponów). Najskuteczniejsze są produkty typu spot-on, czyli krople aplikowane bezpośrednio na skórę zwierzaka. Działają trzy miesiące, a cykl rozrodczy pcheł trwa dwa tygodnie, więc taki specyfik powinien sobie całkowicie poradzić z problemem. Jak używać takich kropli? Wyciskamy kilka porządnych kropel na grzbiet i kark (tam psiak nie dosięgnie). Pamiętajmy, by nie kąpać pupila minimum dwa dni przed i po aplikacji, bo wówczas bardzo osłabimy działania preparatu. Musimy też dobrać produkt do wagi psa, żeby nie okazał się zbyt słaby.
W sklepach zoologicznych można również kupić specjalne obroże antypchelne. Są bardzo dobre jako metoda prewencyjna. Dużo łatwiej jest zabezpieczyć psiaka przed atakiem tych owadów, niż potem z nimi walczyć. Szampon owadobójczy również możemy w taki sposób stosować.
Pchły u psa – czyszczenie mieszkania
Pchły zniknęły z naszego psiaka, ale są z pewnością w całym mieszkaniu, w postaci jajek i poczwarek. Musimy bezwzględnie uprać wszystkie tkaniny w wysokiej temperaturze. Chodzi o dywany, koce, narzuty, poszewki na poduszki, wszystkie szmaty z legowiska psa. Przyda się też porządne odkurzenie całego mieszkania. Pamiętajmy – z pchłami nie ma żartów. Jeśli nie oczyścimy dobrze mieszkania, za chwilę nasz psiak znów padnie ofiarą zmasowanego ataku i wszystko trzeba będzie powtarzać od początku.
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: Fotolia.pl