Warto zadać sobie trochę trudu i nauczyć psa reagowania na proste komendy, ponieważ wyszkolony pies to wspaniały kompan, który może towarzyszyć nam dosłownie wszędzie. Jedną z najczęściej używanych jest komenda „leżeć”. Ta z pozoru prosta i łatwa do opanowania komenda może jednak sprawiać pewne trudności. Jak wytrenować psa i nauczyć go komendy „leżeć”?
Kiedy przydaje się komenda „leżeć”?
Komenda „leżeć” należy do grupy podstawowych komend, które każdy pies powinien opanować w miarę szybko. Przyda się w wielu sytuacjach, w których trzeba nieco powściągnąć nadmierny entuzjazm pupila. Na przykład, gdy wracamy do domu, a pies wita się z nami wylewnie, skacząc i kręcąc dookoła. Komendę „leżeć” możemy wydać również w samochodzie podczas podróży albo kiedy musimy zostawić psa na chwilę samego koło sklepu. Jeśli ulubieniec często bywa z nami w miejscach publicznych, takich jak kawiarnie czy restauracje, również powinien reagować na komendę i wytrzymać w niej przez dłuższy czas.
Komenda „leżeć” – od czego zacząć?
Za naukę komendy „leżeć” zabieramy się, gdy pies umie już siadać na zawołanie. Przed rozpoczęciem treningu powinniśmy uzbroić się w ulubione przysmaki pupila oraz specjalny kliker. Lekcję warowania zaczynamy od wydania komendy „siad”, dzięki której łatwiej będzie naprowadzić psa na nową pozycję, jakiej od niego oczekujemy. Następnie pokazujemy psu smakołyk, który stopniowo przesuwamy w dół, od nosa zwierzęcia do podłogi. Pupil powinien podążać w dół za naszą dłonią, chcąc dosięgnąć smakołyk. Jeśli pies ugnie przednie łapy i położy się klikamy klikerem i dajemy psu nagrodę. Na tym etapie komenda słowna nie jest niezbędna, chodzi nam o to, by pies zrozumiał czego od niego oczekujemy.
Komenda „leżeć” – krok drugi
Kolejny etap szkolenia to naprowadzanie psa bez smakołyku, a jedynie za pomocą gestu dłoni. Otwartą dłonią wykonujemy dokładnie ten sam ruch, wskazując psu podłogę i pochylając się nisko. Ćwiczenie powtarzamy do skutku, pamiętając jednak, by próby nigdy nie trwały zbyt długo. Pies może się zmęczyć albo po prostu znudzić. Kiedy zrozumie o co nam chodzi i położy się, klikamy i nagradzamy go smakołykiem. Jeśli pupil nie wykonuje poprawnie zadania, powinniśmy wrócić do metody z przysmakiem w dłoni na kilka kolejnych powtórzeń.
Komenda słowna
Stopniowo rezygnujemy z pochylania się w stronę podłogi i dążymy do tego, aby pupil kładł się na sam widok gestu wyciągniętej dłoni, skierowanej w dół. Po każdym sukcesie nagradzamy pupila. Gdy pies za każdym razem prawidłowo reaguje na gest, można wprowadzić komendę słowną. Wyraźnie wypowiadamy słowo „leżeć”, a następnie pokazujemy psu gest, który jest już dla niego zrozumiały. Po kilkunastu powtórzeniach ulubieniec skojarzy komendę z gestem i odpowiednim zachowaniem. Z czasem użycie gestu przestanie być konieczne, a pupil zareaguje na samą komendę słowną. Po każdej udanej próbie serwujemy psu smakołyk.
Jak zgeneralizować komendę?
Pierwsze próby powinny oczywiście odbywać się w spokojnym i cichym miejscu, w którym psa nic nie będzie rozpraszało. Znane i bezpieczne otoczenie pomoże pupilowi skupić uwagę na właścicielu i swoim nowym zadaniu. Do nauki leżenia powinniśmy też wybrać wygodną dla psa powierzchnię, Może to być jego posłanie, miękki dywan, koc czy nawet ręcznik. Jeśli pies nie chce się położyć może to znaczyć, że jest mu po prostu niewygodnie.
Kiedy pupil opanował już komendę i kładzie się na zawołanie w różnych pomieszczeniach w domu, powinniśmy stopniowo „wyprowadzać” komendę na zewnątrz. Chodzi o to, aby pies wykonywał polecenie wszędzie, w każdych warunkach i na każdej powierzchni. Zabieramy psa na spacer do parku lub wychodzimy do ogrodu i ćwiczmy leżenie na trawie i na chodniku. Komendę trenujemy również w sytuacjach, które mogą psa rozproszyć, na przykład w pobliżu innych zwierząt, rowerów czy samochodów.
O czym trzeba pamiętać?
Trenując psa powinniśmy pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Po pierwsze komenda zawsze powinna brzmieć tak samo, wybieramy jedno słowo i trzymamy się go już zawsze. Po drugie psa nie należy karcić za niepowodzenia. Nasza cierpliwość i pozytywne nastawienie odgrywają kluczową rolę w tresurze psa. Zwierzę wyczuwa negatywne emocje, a stres i zdenerwowanie właściciela szybko mu się udzielą. Nie powinniśmy również przemęczać pupila. Niech każda pojedyncza sesja trwa najwyżej kilka minut. Każdy pies uczy się w innym tempie, ale cierpliwa i konsekwentna nauka z pewnością przyniesie rezultat.
Tekst: Angelika Podgajna
Zdjęcie: Fotolia.pl