Koty to kochane zwierzaki i zawsze jest bardzo miło mieć je blisko siebie, są jednak takie miejsca w mieszkaniu i w ogrodzie, gdzie kocia obecność nie jest pożądana. Na początku zawsze warto próbować z mruczkiem negocjować, odciągać jego uwagę i próbować, ogólnie rzecz biorąc, załatwić sprawę polubownie. Niestety, często takie zabiegi nic nie dają. Koty to małe uparciuchy, a do tego prawdopodobnie coś je do takowego miejsca ciągnie. Może chodzić o zapach, doskonałe miejsce na legowisko lub kryjówkę albo zwyczajną walkę o dominację w domu. Warto już zawczasu wytrenować futrzaka, że są takie miejsca, gdzie nie wolno mu być. Musi to być oczywiście tylko kilka określonych przestrzeni! A jeżeli to nie pomoże, często jedynym rozwiązaniem jest zastosowanie specjalnego odstraszacza.
Co to takiego odstraszacz na koty?
Odstraszacz albo inaczej repelent, to, jak sama nazwa sugeruje, coś, co skutecznie zniechęca pupila do przebywania w danym miejscu albo nawet zbliżania się do niego. Jest kilka rodzajów odstraszaczy. Najpopularniejsze są chemiczne, które działają na zasadzie wydzielania substancji zapachowych. My ich nie czujemy, ale nasz ulubieniec jak najbardziej. Dla niego to potężny smród, więc woli się trzymać jak najdalej. Są też repelenty świetlne i dźwiękowe. Świetlne odstraszacze przypominają trochę specjalne reflektory i są bardzo rzadko spotykane. Na koty nie działają specjalnie dobrze i właśnie to jest przyczyną, dla której tak trudno je dostać. O wiele prościej jest z odstraszaczami dźwiękowymi. Emitują one fale akustyczne, których my nie słyszymy, ale pupil już doskonale. Są nieprzyjemne, zatem działają zniechęcająco. Trzeba jednak pamiętać, że dłuższe przebywanie z pobliżu takiego repelentu może bardzo zaszkodzić zwierzakowi. Dlatego nie wolno w żadnym wypadku stosować odstraszaczy dźwiękowych, jeśli mruczek jest skazany na przebywanie z nimi w jednym pokoju. Może to doprowadzić nawet do śmierci!
Jak mądrze używać odstraszaczy na koty?
Rozsądek to najważniejsza sprawa w przypadku obchodzenia się z repelentami. Po pierwsze, nigdy nie zakładamy ich w pokoju lub okolicy, z której zwierzak nie może uciec. To tortury. Przecież po to umieszczamy odstraszacz, żeby zniechęcić kota i zmusić go do udania się w inne miejsce. Musi mieć zatem takową możliwość. Po drugie, innych repelentów używamy w domu, a innych na przykład w ogrodzie. Chodzi tutaj przede wszystkich o odstraszacze chemiczne. W mieszkaniu najlepiej sprawdzą się spreje. Nie zostawiają plam i się nie kleją. Muszą mieć też neutralny zapach, bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy uskarżali się na smród razem z pupilem! Tylko on ma poczuć nieprzyjemną woń. Sprejem możemy potraktować kanapę, dywan, obicie fotela. W ten sposób zniechęcimy zwierzaka do leżenia, ale także na przykład do ostrzenia sobie pazurów. W przypadku ogrodu i terenów poza domem najlepiej sprawdzą się granulki. Mają dłuższe działanie i są zazwyczaj odporne na wilgoć. Ważne, aby okazały się przyjazne środowisku i nie skaziły gleby oraz roślin. Te ze sklepów zoologicznych (np. Telekarmy) są jak najbardziej bezpieczne. Unikajmy natomiast kupowania podejrzanych produktów w internecie albo na przecenach w supermarketach i na bazarach. Jeśli chodzi o repelenty dźwiękowe, bardziej sprawdzą się na zewnątrz. Będziemy mieć również pewność, że mruczek da radę się od nich spokojnie oddalić.
Kupujemy odstraszacz na koty
Sięgając po konkretny produkt, zawsze czytajmy uważnie instrukcję na opakowaniu oraz skład. W przypadku produktów chemicznych w zależności od producenta możemy trafić na nieco inny skład chemiczny. Różne repelenty odmiennie oddziałują na konkretne futrzaki. Zdarza się, że jeden specyfik jest doskonały, a inny praktycznie nie działa. Wszystko zależy od mruczka, czasem trzeba niestety wypróbować kilka. Zawsze sprawdzajmy datę ważności i szczelność opakowania. Zepsuty repelent chemiczny może stać się trucizną, zarówno dla kota, jak i dla nas! Weźmy też pod uwagę, gdzie będziemy taki odstraszacz stosować. Co innego działa na rabatę kwiatową, kanapę albo firanki. Najlepsze są produkty, które nie zostawiają plam ani zacieków. Nie mają prawa wydzielać żadnego nieprzyjemnego zapachu. Jeżeli czujemy coś takiego, oznacza to, że produkt jest zapewne przeterminowany! Pamiętajmy też, żeby nie przesadzać z repelentami. Jeśli mamy w domu mruczka, to znaczy, że jest dla nas kimś bardzo ważnym. Nie chcemy zmienić jego życia w ucieczkę przed wszędzie ustawionymi odstraszaczami, prawda? Miejmy też na uwadze, że niektóre kocie zachowania są wynikiem problemów z wychowaniem albo wręcz wynikają z zaburzeń psychicznych (lub innej choroby!). Warto porozmawiać z weterynarzem, treserem, a czasem nawet z zoopsychologiem. Odstraszacz to środek doraźny. Nie zawsze się przydaje i nie zawsze działa, bo czasem przyczyny dziwnych kocich zachowań bywają skomplikowane.
↓ ODSTRASZACZE NA KOTY ↓
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: Fotolia.pl
dla psów
dla kotów
dla gryzoni
dla ptaków
ZALOGUJ SIĘ
ZAŁÓŻ KONTO
dla psów
dla kotów
dla gryzoni
dla ptaków
Twoje konto
Twój koszyk (
HOME
Przypominacz
Zlokalizuj swoją przesyłkę
