Koty zazwyczaj nie są mile widziane w ogrodzie. Nawet zagorzali miłośnicy domowych mruczków wolą, by zwierzaki te trzymały się od grządek na dystans. Koty rozgrzebują ziemię, wylegują się na roślinach i co gorsze potrafią nasz przydomowy ogród zamienić w kuwetę. Na szczęście jest parę sprawdzonych sposobów na to, jak grzecznie, lecz stanowczo pozbyć się tych nieproszonych gości.
Dlaczego warto wydać kotom zakaz wstępu do ogrodu?
Nawet jeśli nasz domowy mruczek na pierwszy rzut oka w grządkach nie sieje spustoszenia, to i tak warto zadbać o to, by trzymał się on z dala od ogrodu. Koty mogą przekopać warzywne zagonki i kwiatowe rabaty, niszcząc tym samym naszą wielogodzinną pracę. Znacznie więcej szkody wyrządzają jednak zakopane w ogrodowej ziemi kocie odchody. Zabierając się do sprzątania kuwety, staramy się zachować wszelkie środki ostrożności. Niestety, jeśli pupil nasz upodobał sobie przydomowe grządki, to i tam istnieje prawdopodobieństwo zarażenia się toksoplazmozą. Pasożyt wywołujący tę zoonozę obecny może być nie tylko w samych odchodach, ale i w ziemi, w którą zwierzak się załatwia. Jeśli mamy podejrzenie, że nasz własny mruczek bądź któryś z kotów wędrujących po okolicy od czasu do czasu zagląda do ogrodu, pracujmy w rękawiczkach. Warto też zadbać o to, aby wszystkie owoce i warzywa przed pojawieniem się na stole, były dokładnie myte. Przede wszystkim zróbmy jednak wszystko, żeby wygonić zwierzaki poza warzywniak.
Preparaty trzymające koty na dystans
Jeśli chcemy, aby zwierzak nasz w domu trzymał się z dala od kanap i foteli, sięgamy po odstraszające spraye. Gdy ten sam problem dotyczy ogrodu, spokojnie użyć możemy podobnych preparatów. W tym przypadku jednak znacznie lepiej od rozpylaczy sprawdzą się stworzone z myślą o użytku zewnętrznym specyfiki w granulkach. Te podobnie jak środki w aerozolu odstraszać mają zwierzaki swym zapachem. Są jednak one bardziej odporne na warunki atmosferyczne, a woń ich uwalnia się pomału, dzięki czemu jedna rozsypana w okolicy grządek porcja starczyć może nawet na cztery tygodnie.
Ochrona naturalna – rośliny, których koty nie znoszą
Koty obdarzone są niezwykle czułym powonieniem, pod względem zapachów są też one dość wybredne. Jeśli w ogrodzie zasadzimy kocimiętkę, możemy być niemal pewni, że okoliczne mruczki gest ten potraktują jak zaproszenie. Na szczęście w roślinnym repertuarze znajdziemy i takich przedstawicieli, których koty po prostu nie znoszą. Znakomitym naturalnym kocim odstraszaczem jest ruta. Ta jednak, jeśli jesteśmy alergikami, mocno podrażniać może naszą skórę. Nie w smak kotom będzie też zapach lawendy czy geranium. Ci, którzy nie chcą obsadzać zagonków wspomnianymi roślinami, sięgnąć mogą po ich suszone odpowiedniki bądź po olejowe wyciągi. Egzamin zdać też powinny znienawidzone przez koty cytrusy, których skórki rozsypać można w okolicach grządek.
Wodne i ultradźwiękowe odstraszacze kotów
Z przydomowego ogrodu koty przegnać możemy nie tylko zapachem, ale również wodą i dźwiękiem. Nie jest tajemnicą, że większość domowych mruczków za wszelką cenę stroni od moczenia futra. Dobrym rozwiązaniem może okazać się więc działający na fotokomórkę odstraszacz wodny. Dzięki niemu zwierzak zapamięta sobie, że zaglądanie na ogród kończy się mało przyjemnie. Innym sprawdzonym rozwiązaniem są też drażniące kocie uszy ultradźwięki. Te są niesłyszalne dla nas, w stan dyskomfortu wprowadzają natomiast czworonożne zwierzaki. Do montowania takich sprzętów szczególnie uważnie podchodzić powinniśmy wówczas, gdy z ogrodu przegonić chcemy nie obce, a własne kociaki. Zasięg ich w takim wypadku nie może obejmować całej przydomowej przestrzeni. Pamiętajmy również o tym, że ultradźwięki takie słyszą też psiaki.
Te ogrodowe niespodzianki kotom z pewnością nie przypadną do gustu
Koty nie lubią stąpać po mało przyjemnym dla nich podłożu. W przypadku niewielkich kwiatowych rabatek uratować może nas ułożona tuż pod wierzchnią warstwą ziemi siatka z oczkami sześciokątnymi – taka, której zazwyczaj używa się do obudowy kurników. Pozwoli ona swobodnie rosnąć rośliną i nie zrani kocich łap. Zwierzak, próbując kopać, od razu wyczuje jednak jej obecność. Pomocne okazać może się też narzucenie na płot odstraszającej kota folii. Przyznać jednak trzeba, że rozwiązanie to nie należy do najbardziej estetycznych.
Niezależnie od tego, po jakie środki odstraszające koty sięgniemy, pamiętajmy, że nasz własny, wychodzący na zewnątrz mruczek, na terenie podwórka musi mieć swój własny kącik. Warto pomyśleć wówczas o zewnętrznej kociej kuwecie, która utrzyma pupila z dala od ogródka i dziecięcej piaskownicy.
↓ PREPARATY ODSTRASZAJĄCE KOTY ↓
Tekst: Małgorzata Urbanowicz
Zdjęcie: Fotolia.pl