Wyczesywanie psiaka, zwłaszcza długowłosego, potrafi być prawdziwym wyzwaniem. Futro będzie się plątać, na pewno znajdziemy w nim sporo kołtunów, resztki jedzenia, trochę trawy albo patyków. Są pupile, które do tego nie przepadają za czesaniem jako takim i nie wykażą zbytniej chęci współpracy. Najważniejsze, to podejść do sprawy na spokojnie, nie krzyczeć i w żaden sposób nie karać psiaka, ponieważ takie postępowanie tylko umocni przekonanie zwierzaka o tym, że szczotkowanie naprawdę jest paskudne. Co zatem robić? Przede wszystkim kupić odpowiednie narzędzie do higieny sierści. Grzebienie i szczotki są dobre i przydają się w wielu momentach, ale nic nie zastąpi furminatora.

Furminator dla psa – co to jest?

Furminator to połączenie szczotki i grzebienia. Z wyglądu przypomina nieco maszynkę do golenia, ale zamiast ostrza na końcu znajduje się mnóstwo gęsto rozstawionych zębów. Są bardzo wytrzymałe, metalowe, dosyć ostre, ale odpowiednio wyprofilowane, więc nie kaleczą skóry (oczywiście nie wolno za mocno dociskać furminatora do skóry pupila). Oprócz części do wyczesywania, produkt ma także poręczną, zazwyczaj gumową rączkę, która wygodnie leży w dłoni, nie wyślizguje się i nie wypada, ponieważ została dobrze wyprofilowana. Furminator ma też zazwyczaj specjalny przycisk, który pozwala na pozbycie się już wyczesanego futra. Dzięki temu nie zatyka się, a my nie musimy mozolnie wyciągać wszystkich włosów z części grzebieniowej.

Dlaczego warto wybrać furminator dla psa?

Furminator to najbardziej efektywne narzędzie do wyczesywania psiaków. Jest o wiele skuteczniejszy od wszelkich grzebieni, szczotek czy zgrzebeł. Pozwala w krótkim czasie wyczesać pupila od nosa do ogona i nie czyni mu żadnej krzywdy. Musimy oczywiście nauczyć się tym produktem posługiwać, ale nie jest to specjalnie skomplikowane. Zasada, że nie wolno ciągnąć na siłę ani zbyt mocno dociskać zębów do skóry, obowiązuje także podczas korzystania z grzebienia albo szczotki. Furminator nie tylko doskonale wyczesuje, ale także  jest świetny do zebrania z grzbietu zwierzaka nadmiaru wyczesanych kłaczków. Nadaje się również do końcowego przygładzenia futra. Furminator redukuje ilość gubionej przez ulubieńca sierści nawet do dziewięćdziesięciu procent, co czyni go prawdziwym rekordzistą! Musimy oczywiście nauczyć się zachować umiar. Inaczej wyczeszemy psiaka… do zera. Musimy wykazać się zdrowym rozsądkiem, ponieważ futro będzie „wychodziło” z pupila przez cały czas, kiedy go czeszemy. Są furminatory dla zwierzaków z długą i krótką sierścią. Znajdziemy także różne modele ostrza (czyli części grzebieniowej) – ułatwi nam to dopasowanie narzędzia do rozmiarów naszego czworonoga. Furminator poprawia ponadto ukrwienie skóry i wzmacnia mieszki włosowe, dzięki czemu sierść odrasta mocna i błyszcząca. Stymuluje też produkcję łoju, a zatem doskonale odżywia futro. Furmiantor jest bardzo praktyczny i posłuży nam przez długi czas, dlatego inwestycja szybko się zwróci. Kupujmy taki produkt w porządnym sklepie zoologicznym, aby był wytrzymały i najwyższej jakości.

Jak czesać psa furminatorem?

Najważniejszą sprawą przy korzystaniu z furminatora to nie przesadzać. Zarówno jeżeli chodzi o ilość wyczesywanej sierści, jak i siłę szczotkowania. Pamiętajmy, że narzędzie tego typu ma mocne, metalowe zęby i wbijanie ich w skórę zwierzaka jest bolesne, a do tego może ją podrażnić lub zadrapać. Druga ważna sprawa jest taka, że furminator nie nadaje się dla każdego psiaka. Można go stosować tylko u tych psiaków, które mają podszerstek. Nigdy nie stosujemy też furminatora do rozczesywania kołtunów. Do tego służy grzebień i należy się z nimi rozprawić przed zastosowaniem furminatora. Nie czeszemy też na mokro (nigdy, także w przypadku używania grzebienia lub szczotki)! Prowadzenie furminatora po psim futrze powinno być płynne. Czeszemy od głowy do ogona. Nie należy wykonywać krótkich, wielokrotnych ruchów w tym samym miejscu, bo podrażnimy pupilowi skórę. Jeżeli jest wyjątkowym wrażliwcem, należy się zastanowić, czy furminator w ogóle jest dobrem pomysłem. Zazwyczaj jednak zdaje egzamin znakomicie. Połączmy czesanie z pieszczotami i zabawą, w ten sposób nasz zwierzak zapamięta szczotkowanie jako miły zabieg, a nie traumatyczne doświadczenie.




Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: Fotolia.pl