Babeszjoza to poważna choroba, która nieleczona może dawać skomplikowane powikłania i prowadzić do śmierci zwierzaka. Zaczyna się niewinnie, często przez długi czas nie dając żadnych konkretnych objawów. Bardzo ważna jest nie tylko nasza spostrzegawczość i obserwowanie najmniejszych zmian w zachowaniu pupila, ale także (a może przede wszystkim) oglądanie skóry psiaka zaraz po powrocie ze spaceru. To kleszcze roznoszą babeszjozę, tak samo zresztą jak boreliozę, z którą ta choroba bywa mylona. Babeszjoza jest niestety bardziej popularna i zaraża się nią o wiele więcej kudłaczy niż boreliozą.
Jak pies może zarazić się babeszjozą?
Zarażenie babeszjozą ma bezpośredni związek z ugryzieniem przez kleszcza. Pasożyty te są aktywne przede wszystkim w okresie letnim, ale nie oznacza to, że w chłodniejszą porę ich atak jest niemożliwy. Zasada jest taka, że wystarczy im kilka dni powyżej pięciu stopni na plusie i już mogą robić się aktywne. Spotkamy je wszędzie, gdzie jest choć trochę zieleni: w parku, lesie, na łące, na trawniku, w alejce z drzewami. Nie sposób pójść w cieplejszy dzień na spacer z psiakiem i uniknąć zetknięcia się z tymi pasożytami. Co kleszcze mają dokładnie wspólnego z babeszjozą? Chorobę przenosi pierwotniak, który bytuje w gruczołach ślinowych kleszczy. Jeśli pasożyt jest wgryziony w skórę i ssie krew przez dłużej niż dwadzieścia cztery godziny, ryzyko zarażenia poważnie wzrasta. Pierwotniak, po wniknięciu do organizmu kudłacza, wybiera sobie na lokum jego czerwone krwinki i tam bytuje. Aby uniknąć zagrożenia, trzeba w związku z tym sprawdzać skórę pupila po każdym spacerze i to dokładnie, rozgarniając futro warstwa po warstwie. Jeżeli znajdziemy kleszcza, należy go wprawnie usunąć albo poprosić o pomoc weterynarza. Nigdy nie róbmy tego na własną rękę, jeśli nie wiemy, jak należy to dokładnie wykonać. Częściowe wykręcenie kleszcza albo rozerwanie go na kawałki to podwójny problem. Zestresowany pasożyt zwraca wówczas to, co wypił, więc wzrasta też znacząco ryzyko zarażenia babeszjozą.
Objawy babeszjozy u psa
Babeszjoza może rozwijać się bardzo długo i nie dawać żadnych szczególnych objawów, co niestety jest bardzo niekorzystne, bo późne wykrycie wiąże się z walką z powikłaniami i oczywiście z dużo bardziej skomplikowanym leczeniem. Dlatego tak ważne jest, aby na wczesnym etapie znaleźć kleszcza w skórze pupila. Jakie objawy powinny nam zatem dać do myślenia? Przede wszystkim zwierzak robi się senny, nie ma na nic siły ani ochoty. Do tego mogą się pojawić kłopoty z równowagą. Przyjrzymy się też jego moczowi: zdarza się, że zmienia kolor na niemal czerwony, co poważnie powinno nas zaniepokoić. Niektóre psiaki wymiotują, u innych pojawiają się zaburzenia natury neurologicznej. W zawansowanym stadium babeszjozy mogą wystąpić także kłopoty z pracą serca (przyspieszone, ale też nieregularne bicie) albo duszności. Psiakom potrafią też zblednąć lub zażółcić się błony śluzowe oraz wystąpić gorączka. Bardzo ważne jest, aby wówczas jak najszybciej zgłosić się do specjalisty, bo nieleczona babeszjoza prowadzi do poważnego uszkodzenia nerek, wątroby, a często także do rozpadu krwinek czerwonych, na skutek bytowania w nich namnażającego się pasożyta.
Wykrywanie i leczenie babeszjozy
Weterynarz, który podejrzewa u psiaka babeszjozę, na pewno zleci w pierwszej kolejności badanie krwi. W rozmazie zazwyczaj widać, czy krwinki czerwone zostały zaatakowane przez pasożyta. W zwykłej morfologii zwraca się też szczególną uwagę na poziom płytek krwi. Jego obniżenie także wskazuje na babeszjozę. Morfologia pozwala też ocenić, jakie szkody pierwotniak już wyrządził w organizmie. Prawie zawsze na pierwszym etapie leczenia stosuje się kroplówkę. Potem podaje się leki, które uderzą w pierwotniaka, w tym sterydy i antybiotyki. W przypadku rozpadu czerwonych krwinek, czyli na mocno zaawansowanym etapie rozwoju choroby, konieczne może się okazać przetoczenie krwi. Psiak po wszystkim na pewno otrzyma też specjalną dietę, której będzie musiał przestrzegać przez tydzień albo dłużej. W przypadku wystąpienie powikłań leczenie trwa oczywiście odpowiednio dłużej, bo trzeba ratować wówczas także wątrobę albo nerki. Pamiętajmy, że nieleczona babeszjoza prowadzi do śmierci! Na wczesnym etapie rozwoju jest z kolei uleczalna bez żadnego problemu, więc liczy się przede wszystkim czas wykrycia.
Jak uchronić psa przed babeszjozą?
Zawsze lepiej jest chronić, niż potem leczyć. W tym wypadku należy zabezpieczyć psiaka przed ugryzieniem kleszcza. W sklepach zoologicznych dostaniemy specjalne obroże, tabletki albo bardzo skuteczne krople typu spot on. Aplikuje się je na kark zwierzaka, skąd przez warstwę tłuszczową są rozprzestrzeniane po całym ciele. Jeśli mamy jakieś wątpliwości albo chcemy połączyć dwa sposoby zabezpieczeń, warto poradzić się wcześniej weterynarza. To preparaty chemiczne i źle zastosowane (na przykład w zbyt dużych dawkach) mogą zaszkodzić kudłaczowi. Żadna prewencja nie zastąpi oczywiście regularnego przeglądania skóry pupila po każdym spacerze. Wcześnie wykryty i usunięty kleszcz to gwarancja, że naszemu psiakowi nic złego nie grozi.
↓ ŚRODKI PRZECIWPASOŻYTNICZE DLA PSA ↓
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: Fotolia.pl