Widok psiaka gryzącego smakowitą kość to jeden z bardziej ugruntowanych przekazów, również przez popkulturę. Tymczasem nie wszystkie kości są dobre dla kudłaczy i trzeba koniecznie wziąć pod uwagę stan zębów, układu pokarmowego oraz sam wiek pupila. Szczenięta mają nie tylko bardzo delikatny układ trawienny, który łatwo przeciążyć, ale także wrażliwy pysk, dziąsła i małe zęby, które nie poradzą sobie z wielką i twardą kością. Nie oznacza to jednak, że szczeniaki w ogóle kości jeść nie mogą. Trzeba tylko mądrze wybrać i oczywiście – jak w przypadku każdego innego składnika diety – zachować umiar. Nadmiar kości w codziennym menu z pewnością nie wyjdzie maluchowi na zdrowie.
Dlaczego kości są wskazane w diecie psa?
Gryzienie kości ma wiele prozdrowotnych właściwości. Po pierwsze, doskonale pomagają walczyć z kamieniem nazębnym, który na dalszym etapie życia czworonoga stopniowo przyrasta i może prowadzić nawet do paradontozy. Poza tym taki kamień to doskonałe miejsce dla bakterii. Po drugie, żucie kości wzmacnia mięśnie szczęki. Po trzecie, taka przekąska jest bardzo dobra, jeśli chodzi o pracę układu pokarmowego, bo poprawia perystaltykę jelit oraz wzmacnia ściany żołądka. Po czwarte, kości same w sobie zawierają wiele cennych składników odżywczych, zwłaszcza jeśli są dodatkowo z fragmentami chrząstek i ścięgien. Po piąte, zawarte w takim smakołyku składniki pozytywnie wpływają na florę bakteryjną żołądka i jelit. Po szóste, żucie samo w sobie jest relaksujące, może doskonale psiaka odstresować, wprawić nawet coś w rodzaju pozytywnego wyłączenia się z rzeczywistości. Po siódme – co powinno być nade wszystko ważne dla właścicieli – zapewniając pupilowi dobry smakołyk do gryzienia, oszczędzimy w ten sposób meble i inne cenne przedmioty w mieszkaniu, na których w przeciwnym razie psiak wyładowałby swoją energię. Żucie kości jest też bardzo dobrym sposobem zwalczania nudy i zajęcia zwierzaka, więc możemy podawać mu taki przysmak przed wyjściem na dłużej z domu. Kudłacz zajmie się kością, zamiast demolowaniem mieszkania w przypływie nudy albo tęsknoty. Jak widać, kości to naprawdę dużo dobrego, trzeba tylko wybrać takie, które pupilowi nie zaszkodzą.
↓ PRZYSMAKI DLA SZCZENIAKA ↓
Kości, których nie należy podawać – zwłaszcza szczeniakom
Nie każda kość nadaje się dla psiaków, a już zwłaszcza dla szczeniąt. Na czarnej liście są przede wszystkim kości z kurczaka. Nawet, a może szczególnie takie, które zostały ugotowane. Kości z kurczaka mają bowiem tendencję do rozpadania się na drobne, ostre odłamki, które mogą poranić nie tylko dziąsła i gardło, ale także ściany przełyku, żołądka lub nawet przebić jelito. Z kurczaka wolno podawać tylko same chrząstki, ale nigdy kości. Te wieprzowe też nie są najlepszym pomysłem, bo o ile z gryzieniem nie ma tutaj problemu, o tyle są one po prostu bardzo ciężkostrawne. Mogą prowadzić do bolesnych wzdęć oraz zaparć, a także spowodować ból brzucha. Unikajmy też kości z indyka, bo rozpadają się na takie same niebezpiecznie ostre drobiny, jak te z kurczaka.
Jakie kości podawać szczeniakowi?
Najlepszymi kośćmi w diecie psiaka są te wołowe oraz cielęce. Wołowe jednak są bardzo twarde, więc gryzienie ich wymaga solidnych zębów, potężnych mięśni szczęki i przewodu pokarmowego, który jest sprawny i silny. Oznacza to, że kości wołowe można raz na jakiś czas podawać dorosłym kudłaczom, ale zdecydowanie lepiej nie serwować ich psim maluchom, bo mogą się poranić, boleśnie nadwyrężyć szczękę oraz mieć kłopoty z żołądkiem i jelitami. Taka kość wołowa to prawdziwy pocisk. Może wywołać ból brzucha albo sensacje żołądkowe. Z tego powodu najlepsze kości dla szczeniąt to te cielęce – są miękkie, można je zjeść w całości (oczywiście wcześniej psiak musi je pogryźć, ale chodzi tutaj o to, że każda ich część nadaje się do spożycia), nie rozpadają się na kawałki i do tego są naprawdę odżywcze. Oczywiście nie podawajmy ich zbyt często – raz w tygodniu powinno wystarczyć. Jeśli nasz pupil ma tendencję do rzucania się na kość i łapczywego połykania jej nieomal w całości, warto podawać mu przysmak po posiłku i obserwować, czy nie pochłania zbyt dużych fragmentów na raz. Grozi to zadławieniem albo skaleczeniem. O wiele lepiej podawać kudłaczowi kości surowe, bo wtedy są o wiele bogatsze w substancje odżywcze, niż gdybyśmy je ugotowali. Fragmenty chrząstek i ścięgien to dodatkowe źródło witamin i minerałów.
Kości sprasowane dla psów
W internetowym sklepie zoologicznym Telekarma.pl dostaniemy też specjalnie przygotowane, prasowane kości, które w przypadku drobnych psiaków i o delikatnym układzie pokarmowym mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Przysmaki takie są robione ze sprasowanej skóry i mięsa, czasem z różnymi dodatkami. Starczają na długi czas i chociaż wymagają porządnego gryzienia, są delikatne i lekkostrawne oraz pielęgnują psie uzębienie. Jako dodatek do psiej diety sprawdzają się znakomicie.
↓ NATURALNE PRZYSMAKI DLA SZCZENIAKA ↓
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: Fotolia.pl