Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego koty są bardziej aktywne po zmroku? Warto wiedzieć, że dla dzikich kotów noc to naturalna pora łowów, a nasze domowe mruczki, nawet po całych wiekach udomowienia, wciąż wykazują podobne zachowania. Niektóre futrzaki potrafią leniuchować przez cały dzień, a dopiero nocą nabierają ochoty na zabawę, harce  i… jedzenie. Wszyscy wiemy, jak uparte potrafią być koty, więc kiedy dopominają się o przekąskę wyrywając nas ze snu, po prostu ulegamy ich żądaniom. Tylko czy podjadanie w nocy jest aby na pewno dobre dla kota?

 

 

Nocny tryb życia jest po dziś dzień głęboko zakorzeniony w kociej naturze. Wiąże się to z  instynktownym dopasowaniem do naturalnych pór aktywności gryzoni, którymi futrzaki żywią się w warunkach naturalnych. Większość gryzoni przesypia dzień w bezpiecznych norach, a dopiero po zmroku wyrusza na poszukiwanie pokarmu. Z biegiem czasu koty zrozumiały, że jeśli chcą jeść, muszą robić to samo. Futrzaki rozpracowały tryb życia gryzoni i naturalnie przystosowały się do prowadzenia łowów pod osłoną nocy.

 

Domowe koty nie muszą już polować, by zdobyć pożywienie. Większość z nich doskonale dopasowała się do trybu życia człowieka, a ich zegar biologiczny tyka podobnie do naszego. Zdarza się jednak, że instynkt okazuje się silniejszy od setek lat udomowienia. Wielu właścicieli narzeka na koty, które w ciągu dnia drzemią na kanapie, a w nocy grasują po domu, hałasując lub głośno dopominając się o jedzenie. Warto pamiętać, że ze względu na specyficzną budowę układu pokarmowego koty powinny pobierać niewielkie porcje jedzenia, ale za to dosyć często, bo nawet do 5 razy dziennie. Jeśli kot budzi nas w nocy domagając się posiłku, może to znaczyć, że zwyczajnie zgłodniał. Co więcej, sprytne futrzaki dobrze wiedzą, jakie efekty przynoszą ich błagania i potrafią to wykorzystać. Ulegając pupilowi tylko wzmacniamy jego negatywne zachowania.

 

 

Karmienie kota w nocy zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem. Pamiętajmy, że zwierzaki te cenią sobie rutynę i szybko przyzwyczajają do schematów. Dlatego też nie jest wskazane, by pełna miska pojawiała się na każde skinienie kociego pazura. Pupil szybko nauczy się, że jego prośby odnoszą skutki i będzie to bezlitośnie wykorzystywał. Z czasem zacznie dopominać się posiłków o najmniej odpowiednich porach, na przykład w środku nocy lub nad ranem. Zdeterminowany mruczek nie podda się tak łatwo, a kocie zawodzenia i pomruki potrafią wyrwać nawet z najgłębszego snu. 

 

By uniknąć tego koszmarku należy wprowadzić do kociego planu dnia dla stałe pory karmienia. Pamiętajmy, że ze względu na stosunkowo krotki przewód pokarmowy koty nie są przystosowane do spożywania dużych porcji jedzenia na raz. Dawki pokarmu powinny być niewielkie, ale za to serwowane często i w równych odstępach czasu. Najlepiej odmierzyć dzienną dawkę karmy, a następnie podzielić ją na 4-5 równych części. Każda z nich stanie się osobnym posiłkiem, podawanym zawsze o tej samej porze. Najważniejszymi porami karmienia są świt i zmierzch. Tu także warto wypracować pewien system, by rano pupil nie wyciągał nas z lóżka, a wieczorem najadał się do syta.

 

 

Jeśli pupil każdej nocy budzi nas głośnym miałczeniem, powinniśmy przede wszystkim sprawdzić, czy ustalone przez nas pory karmienia odpowiadają jego rzeczywistym potrzebom. Być może zbyt wcześnie serwujemy mruczkowi ostatni posiłek, przez co ten już koło północy czuje się głodny. Kolację najlepiej podać pupilowi tuż przed udaniem się na spoczynek, dzięki czemu pozostanie syty aż do rana. Warto wprowadzić także pewne zasady odnośnie serwowania śniadań. Koty potrafią być niezwykle punktualne, więc jeśli nauczymy mruczka, że pierwszy posiłek otrzymuje około 7 rano, to raczej nie zlituje się nad nami, gdy akurat postanowimy pospać chwilę dłużej. Lepiej zatem, by śniadanie pojawiało się w kociej misce dopiero po jakimś czasie od naszej pobudki.

 

Jeśli naszemu mruczkowi wciąż trudno odzwyczaić się od nocnych przekąsek, warto zostawiać mu trochę jedzenia na noc. Bynajmniej nie chodzi tu o pozostawianie kotu miski wypełnionej po brzegi karmą w nadziei, że ten zapas wystarczy mu do rana. Kot z pewnością zje wszystko na raz, co nie jest ani zdrowe, ani nie pomoże nam uporać się z problemem nocnych „łowów”. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są różnego rodzaju zabawki interaktywne dla kotów, w których można ukryć parę przysmaków, wydzielonych wcześniej z dziennych racji. Wydobycie smakołyków z wnętrza zabawki wcale nie jest takie proste. Kot będzie musiał się nieźle napracować, by w końcu dobrać się do przekąski.

 

Pamiętajmy też, że jedzenie mruczka powinno być pełnowartościowe i bogate w niezbędne składniki odżywcze. Być może pupil głodnieje tak szybko, bo jedzenie które mu podajemy nie jest sycące. Unikajmy niskiej jakości pokarmów, w których więcej konserwantów i wypełniaczy niż wartościowych składników.

 

Tekst: Angelika Podgajna

Zdjęcie: Fotolia.pl