Nasz pełen energii i radości życia psiak nagle staje się markotny i nie wykazuje chęci na zabawę, spacery albo w ogóle jakikolwiek kontakt z właścicielem? To znak, że dzieje się coś niedobrego. Oczywiście powodów złego samopoczucia fizycznego lub psychicznego u kudłacza może być mnóstwo, dlatego po pierwsze bardzo ważna jest obserwacja, po drugie natomiast, jeżeli stan się przedłuża lub zwierzak wykazuje jakiekolwiek symptomy chorobowe, trzeba go koniecznie zabrać do weterynarza. Złe samopoczucie może być wywołane atakiem kleszczy, kłopotami z którymś z narządów wewnętrznych, pasożytami, wirusami, stresem albo setką innych przypadłości. Nie wolno nam bagatelizować sprawy, bo nieleczone kłopoty zdrowotne mogą przerodzić się w coś o wiele poważniejszego. Wczesna interwencja weterynaryjna to podstawa. Poza tym przecież nie chcemy, żeby nasz psiak był smutny i osowiały, prawda?
Przyczyny złego samopoczucia u psa, które nie są bezpośrednio związane z chorobą
Każdy z nas ma dobre i złe dni. Zdarza się to również u psiaków, mruczków, papużek, chomików i wszystkich innych zwierzaków. Pupil może być śpiący, może nie mieć energii albo zwyczajnie dopadła go nuda. Czasami wpływ na samopoczucie kudłacza ma też pogoda: psiaki także odczuwają gwałtowne zmiany ciśnienia, reagują melancholią na deszczową aurę, boją się burzy i ciężko znoszą upały, zwłaszcza jeśli mają gęste i ciemne futro. Złe samopoczucie może też się pojawić po szczepieniu albo nawet po odrobaczaniu ulubieńca. Psiak potrafi być osowiały po wizycie u weterynarza (dopiero uwalnia się z niego cały stres), po długiej i męczącej podróży (z pewnością się też denerwował), po jakimś nieprzyjemnym wydarzeniu. Czasami nasz czworonóg bywa także zwyczajnie zmęczony. Może zbyt intensywnie szalał na spacerze? Bywa też tak, że jego dieta jest zbyt uboga w substancje odżywcze i psiak zwyczajnie potrzebuje lepszego paliwa (albo większych dawek, bo może karma jest zupełnie w porządku, ale źle ją dawkujemy). Psiak często robi się też osowiały, jeżeli zje za dużo. Obciążony organizm skupia się wyłącznie na trawieniu ogromnej porcji obiadu i nie ma siły na nic innego. W końcu bywa też tak, że kudłacz ma po prostu gorszy dzień, szczególnie gdy jest już w podeszłym wieku. Jeśli taki spadek radości życia zdarza się tylko raz na jakiś czas, nie ma powodu do zbytniego denerwowania się – w końcu my też bywamy osowiali.
Pies jest osowiały – przyczyny chorobowe
Zły stan pupila mogą wywoływać również choroby. To tak naprawdę pierwszy objaw każdej choroby (i działa to nie tylko u psiaków). Bez względu na to, co konkretnie mu jest, organizm jest osłabiony i od razu spada poziom energii i chęci do zabawy. Być może psiakowi jest też niedobrze, boli go brzuch, ma gorączkę, wymiotuje, męczy go biegunka albo kaszel. Niektóre z tych objawów są bardzo łatwe do zauważenia, inne niestety wymagają specjalistycznej wiedzy oraz wykonania szeregu badań. Dlatego bardzo ważne jest, aby zabrać zwierzaka do weterynarza, jeśli złe samopoczucie utrzymuje się dłużej niż jeden-dwa dni. Niestety, psiakowi dolegać może niemal wszystko i tak łatwo sami się tego nie dowiemy. Oczywiście parę rzeczy można sprawdzić samemu (ale i tak musimy iść do weterynarza!). Wymacanie brzucha (czy nie jest opuchnięty), sprawdzenia białek oczu i śluzówki wokół pyska (czy nie zmieniła koloru albo nie wystąpiła opuchlizna), dotknięcie psiego nosa (sprawdzanie temperatury), skontrolowanie stanu futra i skóry (na obecność wypadania sierści, pojawiania się strupów, ranek, śladów po ukąszeniu albo kleszczy), dokładne obejrzenie moczu i kału (kontrola stanu nerek oraz wykrywanie pasożytów). Zdarza się też tak, że zwierzak dostaje nagle bardzo gwałtownych objawów, co może wskazywać na potężną infekcję wirusową lub bakteryjną, zatrucie albo uszkodzenie lub niedrożność któregoś z narządów bądź całych układów w organizmie. Wówczas natychmiastowa wizyta u weterynarza może uratować pupilowi życie. Inne choroby z kolei rozwijają się powoli i podstępnie (jak babeszjoza lub borelioza) i potrzeba serii badań, aby w ogóle je zdiagnozować. Za złe samopoczucie mogą być też odpowiedzialne hormony.
Złe samopoczucie u psa – podłoże psychiczne
Psychika cierpi tak samo jak ciało, a psiaki nie są wolne ani od nerwicy, ani nawet od depresji. Oczywiście najpierw musimy wykonać wszystkie niezbędne badania weterynaryjne, ale jeśli stanie się jasne, że za zły stan kudłacza nie odpowiada żadna choroba, być może mamy właśnie do czynienia z kłopotami natury psychicznej. Nie musi być to od razu głęboka depresja. Wiele psiaków zmaga się z codziennym, dosyć zwyczajnym stresem, ale nie każdy z nich potrafi sobie poradzić. Niektóre kudłacze nie mogą znieść rozłąki z właścicielem choćby przez dwie godziny, inne nie znoszą poruszania się po zatłoczonych i hałaśliwych miejscach, jeszcze inne muszą „odchorować” nawet zwykłą wizytę u weterynarza lub badania okresowe. Im większy psi wrażliwiec, tym ciężej mu sobie poradzić z otaczającą go rzeczywistością. Wiele psiaków nie lubi także nagłych zmian w swoim otoczeniu: przeprowadzka, wyjazd albo nowy domownik są dla nich wyjątkowo stresogenne. Warto też pamiętać, że czasami pupil wygląda na osowiałego, a tak naprawdę manifestuje skrajną nudę, jest obrażony albo zazdrosny o innego zwierzaka w domu albo o dziecko. Oczywiście zdarzają się też poważne przypadki zaburzenia równowagi psychicznej. Jeśli zwierzak reaguje panicznym strachem na każdy nasz ruch albo szelest liści za oknem, prawdopodobnie ma poważne problemy z dostosowaniem się do funkcjonowania w normalnym świecie. Złe samopoczucie może być połączone ze strachem albo agresją. Wówczas będziemy potrzebowali pomocy zoopsychologa. Być może nasz kudłacz ma fatalne wspomnienia z okresu, zanim pojawił się pod naszym dachem. Dotyczy to zwłaszcza psiaków branych ze schroniska. Na lżejsze objawy zapewne pomoże nasza miłość, troska i zapewnienie futrzakowi maksimum bezpieczeństwa, na poważne zachwiania równowagi psychicznej przyda się specjalistyczna terapia.
↓ KARMY I AKCESORIA DLA PSA ↓
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: Fotolia.pl