W naszym domu zamieszkał nowy pupil? Z pewnością to duży powód do radości, ale trzeba pamiętać, że królik to nie pluszowa zabawka, tylko czujące, żywe stworzenie, które ma swoje potrzeby i swój charakter. Liczy się nasza troska, ale równie ważne jest to, aby nie przesadzać z opieką i nadmiarem miłości, zwłaszcza w początkowych dniach pobytu nowego lokatora pod naszym dachem. Zwierzak potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, ale także spokoju, aby móc wczuć się w nowe otoczenie i rytm dnia. Pokażmy mu, że jesteśmy z nim, ale nie narzucajmy się zbytnio ze swoją obecnością, bo wystraszymy puchatego przyjaciela.
Pierwsze dni królika w nowym domu
Początkowo dla królika wszystko jest nowe i obce. Został zabrany od mamy, rodzeństwa, znanego otoczenia, zapachów i dźwięków. Nawet jeśli przez jakimś czas mieszkał w sklepie zoologicznym albo u innego właściciela, strach przed nowym i obcym jest z pewnością bardzo duży. Ponieważ pupile odbierają zapachy i dźwięki o wiele mocniej od nas, ilość dodatkowych bodźców jest naprawdę ogromna. Nic zatem dziwnego, że początkowo królik jest całą sytuacją nieco przytłoczony i zwyczajnie się boi. Z związku z tym należy mu dać przede wszystkim czas, i to czas spokojny. Nie próbujmy na siłę przytulać zwierzaka albo – co jeszcze gorsze – brać go na ręce. Uzna to za atak i będzie przerażony. Najprawdopodobniej postanowi się również bronić i nas pogryzie. Po takim epizodzie o wiele trudniej będzie budować nić sympatii, porozumienia i zaufania. Dlatego na początku pobytu zwierzaka w naszym domu powinniśmy mu zagwarantować przede wszystkim spokój. Zwierzak potrzebuje klatki i zacisznego domu. Klatka musi też stać w miejscu, w którym nikt nie przeszkodzi pupilowi zdrzemnąć się spokojnie, zrobić ostrożny obchód klatki albo zza krat poobserwować mieszkanie. To okres, kiedy królik może nie chcieć opuścić klatki, nawet jeśli zostawimy ją otwartą (trzeba wtedy porządnie zabezpieczyć teren, żeby futrzak nie uciekł i nie zrobił sobie krzywdy). Jeżeli mamy w domu małe dzieci, koniecznie musimy z nimi porozmawiać, bo to maluchy najczęściej próbują pobawić się z ukochanym zwierzątkiem już od pierwszych chwili, kiedy pojawi się w domu. W przypadku, gdy w mieszkaniu jest już jakiś królik lub inny mały zwierzak (żadnych mruczków ani psiaków, to niebezpieczne!), każdy z pupili powinien mieć własną klatkę. To strefa spokoju i intymności.
↓ KLATKA DLA KRÓLIKA ↓
Oswajanie królika
Oswajanie królika najlepiej zacząć od najprostszych rzeczy. Usiądźmy blisko klatki i po prostu zacznijmy mówić do zwierzaka cichym, spokojnym głosem. Zapewne nie zrozumie naszych słów (choć kto wie, może zrozumie), ale na pewno odczyta intonację głosu. Nie wykonujmy gwałtownych ruchów, nie miejmy też na sobie intensywnych zapachów (na przykład mocnych perfum), bo królik może sobie takich sensacji nie życzyć. Dla niego najważniejsze są nasza barwa głosu, naturalny zapach i gestykulacja. Kiedy nabierze nieco zaufania, sam do nas wyjdzie. Króliki są towarzyskie i ciekawskie, więc na pewno zechcą w końcu sprawdzić, kto to taki ich odwiedził i gdzie w ogóle teraz mieszkają. Zapewne pupil zacznie się ocierać brodą o różne meble, kanty, w końcu też o nas – to oswajanie przestrzeni i zostawianie na niej swojego zapachu. Kiedy futrzak postanowi nawiązać z nami kontakt, możemy spróbować go pogłaskać, ale nic na siłę. Najlepiej też najpierw dać królikowi dłoń do powąchania. Innym skutecznym narzędziem do nawiązywania relacji z pewnością okaże się smakołyk. Będzie to sygnał dla zwierzaka, że nie mamy złych zamiarów, a poznanie nas może się łączyć z czymś przyjemnym. Oczywiście ze smakołykami nie możemy przesadzać, bo jeśli zaserwujemy przysmak za każdym razem, uwarunkujemy królika, że kontakt równa się jedzenie. Potem trudno będzie z takim nawykiem walczyć.
↓ PRZYSMAKI DLA KRÓLIKA ↓
Budowanie relacji właściciel-królik
I bardziej królik jest do nas przyzwyczajony i nam ufa, tym na bliższe kontakty możemy sobie pozwolić. Chodzi przede wszystkim o zabawę. Wykluczone jest, aby nasz pupil siedział całymi dniami w klatce, nawet jeśli jest naprawdę spora. Królik potrzebuje ruchu, zarówno dla zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. Warto zorganizować mu specjalny wybieg wokół klatki, czyli bezpieczny teren, gdzie nie czekają na niego żadne niebezpieczeństwa (kable, ostre krawędzie, małe części łatwe do połknięcia, egzotyczne rośliny, itp.) i z którego nam nie ucieknie. Możemy taki teren wyłożyć kocem albo ceratą (pod spodem), aby łatwiej go było czyścić. Króliki lubią się bawić i są kontaktowe. Oczywiście nie nauczymy ich tak popisowych sztuczek jak szczura, ale na pewno warto nauczyć je reagować na własne imię. Czas zabawy to też czas pieszczot. Króliki lubią być drapane za uszami i pod brodą. O wiele mniej chętnie reagują na podnoszenie, dlatego branie pupila na ręce powinno być ostatnim etapem oswajania. Musimy się też nauczyć, jak dokładnie podnosić zwierzaka, aby nie zrobić mu krzywdy (ma bardzo delikatny kręgosłup). Im więcej czasu spędzamy z futrzastym przyjacielem, tym głębsza więź emocjonalna i wzajemne zaufanie. Warto w taką relację zainwestować, bo daje ogromną radość obu stronom.
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: © Africa Studio — stock.adobe.com